W meczu nieobecnych lepsi gospodarze - relacja ze spotkania Polonia Bydgoszcz - PSŻ Milion Team Poznań

Do bydgoskiego pojedynku miejscowej Polonii i PSŻ Milion Team Poznań oba zespoły przystąpiły mocno osłabione. Lepiej z tego "pojedynku nieobecnych" wyszli miejscowi, którzy pokonali rywali 58:35.

Kiedy przed niedzielnym meczem w Bydgoszczy okazało się, że Emil Sajfutdinow ma problemy z uzyskaniem wizy i nie będzie mógł wystartować, w szeregi gospodarzy wkradła się nerwowość. Brak jednego z liderów spowodował jednak większą mobilizację pozostałych zawodników, dzięki czemu Poloniści odnieśli przekonujące zwycięstwo nad poznańskimi "Skorpionami". Goście przyjechali nad Brdę również mocno osłabieni - poza kontuzjowanymi Zbigniewem Sucheckim i Łukaszem Jankowskim, zabrakło w ich składzie awizowanego wcześniej Alana Marcinkowskiego i rezerwowego juniora Andersa Andersena. Jak się okazało, Alan przesłał do klubu zwolnienie lekarskie, a Duńczyk spóźnił się na samolot i wylądował w Poznaniu na krótko przed planowym rozpoczęciem pojedynku.

Braki w składach nie przeszkodziły obu zespołom w odjechaniu całkiem ciekawego pojedynku, choć na pewno doskwierał im żar lejący się z nieba. Goście rozpoczęli z "wysokiego C" - zwyciężyli 4:2 w wyścigu juniorów, choć trzeba przyznać, że pomógł im w tym defekt motocykla Michała Łopaczewskiego, który jechał na trzeciej pozycji. Gospodarze bardzo szybko opanowali sytuację - wygrali podwójnie trzy kolejne wyścigi i po biegu czwartym objęli prowadzenie 17:7. Kibiców szczególnie cieszyła udana jazda Jacka Golloba, który po raz pierwszy w tym roku wystartował na torze w Bydgoszczy, a fani przywitali go transparentem "Jaca witaj w domu" i gorącymi owacjami za każdym razem, kiedy starszy z braci Gollobów pojawiał się na torze.

Po pierwszej serii startów goście lepiej dopasowali swoje motocykle do warunków panujących na bydgoskim torze i wygrali dwa wyścigi po 4:2. W drugim przypadku, w biegu szóstym, pomogło im wykluczenie Andreasa Jonssona, który po słabszym starcie przedzierał się ambitnie na czołowe pozycje i kiedy już na początku ostatniego okrążenia wyprzedzał prowadzącego dotąd Daniela Pytela, lekko trącił przednie koło motocykla rywala, w wyniku czego ten upadł. Sędzia z powtórki wykluczył Szweda, a w niej początkowo goście prowadzili podwójnie, ale pod koniec trzeciego "kółka" zdefektowała maszyna prowadzącego Pytela i stąd wygrana Skorpionów tylko 4:2.

W trzech kolejnych biegach Poloniści powiększyli swoją przewagę do 14 "oczek", ale nie przyszło im to wcale łatwo. Najpierw wyśmienicie radzący sobie w niedzielny wieczór Krzysztof Buczkowski wraz z Rafałem Okoniewskim musieli się trochę natrudzić, by wywalczyć dwie czołowe pozycje. Chwilę później gorszy nie chciał być Jonsson i objechał Adama Skórnickiego. To właśnie "Skóra" został desygnowany jako "złota rezerwa taktyczna" w wyścigu dziesiątym, w którym połowicznie spełnił pokładane w nim nadzieje i wywalczył 6 punktów, choć po starcie był dopiero trzeci. Jednak wykorzystał swoje umiejętności, a do tego niezdecydowanie bydgoskiej pary, i jeszcze na pierwszym okrążeniu przedostał się na prowadzenie. Niestety dla gości, jego partner dojechał do mety ostatni i wyścig zakończył się nietypowym rezultatem 3:6.

Po remisie w biegu jedenastym, gospodarze ponownie "przycisnęli", wygrywając podwójnie kolejne trzy gonitwy, a kibicom szczególnie do gustu przypadły szarże bydgoskich Szwedów - Jonssona i Jonasa Davidssona, którzy musieli się sporo napocić, żeby wyprzedzić rywali. Przed ostatnim wyścigiem bydgoszczanie prowadzili 55:32 i jedyną niewiadomą były rozmiary ich zwycięstwa. Bieg piętnasty był prawdziwą ozdobą zawodów - cała startująca czwórka ruszyła spod taśmy niemal równo i tak samo wchodziła w pierwszy wiraż. Kibice na moment zamarli, ale na szczęście gaz przymknął Jonsson, gdyż w innym wypadku nie obyłoby się zapewne bez interwencji karetek. Zamieszanie na pierwszym łuku wykorzystali goście, którzy objęli podwójne prowadzenie. Na szczęście dla miejscowych Krzysztof Buczkowski wyprzedził Norberta Kościucha jeszcze na pierwszym okrążeniu i rzucił się w pościg za Adamem Skórnickim. W ślady kolegi z pary chciał pójść Jonsson, jednak dopiero szarża na ostatnim okrążeniu przyniosła powodzenie i remis w ostatniej gonitwie.

Goście z Poznania mieli w swoim składzie zbyt wiele dziur i to przesądziło o wysokiej porażce w Bydgoszczy. Jedynie Adam Skórnicki pojechał na wysokim poziomie, a momentami próbowali mu dorównać Norbert Kościuch i Daniel Pytel. To było jednak za mało na dobrze usposobionych gospodarzy. - Drużynie z pewnością zabrakło moich punktów, bo ja w tych zawodach praktycznie nie jechałem - nie ukrywał po meczu Rafał Trojanowski, który najbardziej zawiódł oczekiwania poznańskich kibiców. - Chciałbym zaznaczyć, że od początku sezonu nie jeździmy w pełnym składzie - próbował tłumaczyć swoją drużynę trener Zbigniew Jąder. - Mamy sporo kontuzji, ale drużyna się nie załamuje i walczy - i za to bym im naprawdę serdecznie dziękował już po raz któryś - znalazł jednak jakieś pozytywy tego pojedynku trener "Skorpionów".

Poloniści przystąpili do pojedynku osłabieni brakiem jednego z liderów - Emila Sajfutdinowa. Jednak wpłynęło to mobilizująco na pozostałych zawodników, którzy tym razem zaprezentowali się jak na głównych kandydatów do awansu przystało. Na uwagę zasługuje szczególnie znakomita postawa Krzysztofa Buczkowskiego, który jedyny punkt na rzecz rywala stracił dopiero w ostatnim wyścigu, a jego pogromcą okazał się zdobywca prawie połowy punktów dla zespołu z Poznania - Adam Skórnicki. Również tylko raz z rywalem przegrał Rafał Okoniewski i ta dwójka była prawdziwą "parą uderzeniową" w składzie Polonii. Świetnie jeździł Andreas Jonsson, a Jacek Gollob zupełnie zatarł niekorzystne wrażenie po nieudanym występie w swoim tegorocznym debiucie w Daugavpils. - Najważniejsze, że wreszcie pojechałem na miarę swoich możliwości. Z każdym okrążeniem jest coraz lepiej i pozostaje sobie życzyć, aby tak też było w najbliższych meczach - cieszył się starszy z braci Gollobów. Jeśli wspomniana trójka krajowych zawodników Polonii utrzyma podobną dyspozycję do końca sezonu, o bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej bydgoszczanie powinni być spokojni.

Polonia Bydgoszcz - PSŻ Milion Team Poznań 58:35

PSŻ Milion Team Poznań

1. Adam Skórnicki - 16 (1,3,2,6,1,3)

2. Grzegorz Kłopot - 2 (0,1,0,-,1)

3. Norbert Kościuch - 8+1 (1,3,2,1*,1,0)

4. brak zawodnika

5. Rafał Trojanowski - 2 (1,1,-,0,0)

6. Piotr Dziatkowiak - 1 (1,0,0,-)

7. brak zawodnika

8. Daniel Pytel - 6 (3,0,1,d,2,0)

Polonia Bydgoszcz

9. Rafał Okoniewski - 12+1 (3,2*,1,3,3)

10. Krzysztof Buczkowski - 12+2 (2*,3,3,2*,2)

11. Jonas Davidsson - 6+2 (2*,0,2,2*)

12. Jacek Gollob - 11+2 (3,2,1*,3,2*)

13. Andreas Jonsson - 10+1 (3,w,3,3,1*)

14. Michał Łopaczewski - 2 (0,2,-,-)

15. Marcin Jędrzejewski - 5+1 (2,2*,1,0)

16. brak zawodnika

Wyścig po wyścigu:

1. (63,87) Pytel, Jędrzejewski, Dziatkowiak, Łopaczewski - 2:4

2. (62,79) Okoniewski, Buczkowski, Skórnicki, Kłopot - 5:1 (7:5)

3. (63,06) Gollob, Davidsson, Kościuch, Pytel - 5:1 (12:6)

4. (62,81) Jonsson, Jędrzejewski, Trojanowski - 5:1 (17:7)

5. (63,72) Skórnicki, Gollob, Kłopot, Davidsson - 2:4 (19:11)

6. (64,50) Kościuch, Łopaczewski, Pytel, Jonsson (w/su) - 2:4 (21:15)

7. (62,75) Buczkowski, Okoniewski, Trojanowski, Dziatkowiak - 5:1 (26:16)

8. (63,50) Jonsson, Skórnicki, Jędrzejewski, Kłopot - 4:2 (30:18)

9. (63,68) Buczkowski, Kościuch, Okoniewski, Pytel (d/4) - 4:2 (34:20)

10. (63,56) Skórnicki (6), Davidsson, Gollob, Dziatkowiak - 3:6 (37:26)

11. (64,25) Okoniewski, Pytel, Kościuch, Jędrzejewski - 3:3 (40:29)

12. (64,37) Gollob, Davidsson, Skórnicki, Pytel - 5:1 (45:30)

13. (63,06) Jonsson, Buczkowski, Kłopot, Trojanowski - 5:1 (50:31)

14. (64,29) Okoniewski (A), Gollob (C), Kłopot (D), Trojanowski (B) - 5:1 (55:32)

15. (64,61) Skórnicki (A), Buczkowski (B), Jonsson (D), Kościuch (C) - 3:3 (58:35)

Sędziowali: Leszek Demski z Ostrowa Wlkp. oraz praktykant Grzegorz Drozd z Rzeszowa

Startowano wg zestawu II.

NCD: Krzysztof Buczkowski - 62,75 w wyścigu VII

Widzów: około 4 000

Źródło artykułu: