Mariusz Puszakowski: Ze składem różnie bywa

W półfinale Mistrzostw Polski Par Klubowych rozegranym w Lublinie drużyna Lubelskiego Węgla KMŻ zajęła czwarte miejsce. Pięć punktów w tych zawodach zdobył Mariusz Puszakowski.

Piotr Masierak
Piotr Masierak

Eliminacje Mistrzostw Polski Par Klubowych rozegrane w środę w Lublinie były pierwszymi zawodami w Kozim Grodzie, podczas których żużlowcy zobligowani byli do używania nowych tłumików. Reprezentant Lubelskiego Węgla KMŻ Mariusz Puszakowski już wcześniej miał z nimi styczność podczas spotkania ligi duńskiej, w którym "Puzon" miał jednak spore problemy sprzętowe właśnie z powodu nowych tłumików.

- O tym, co pokazałem ostatnio w Danii, to wszyscy dobrze wiedzą, miałem ogromne problemy. Silnik się przegrzał, zawory powyginały się tak, że nie dało się jechać. Wychodziłem spod taśmy jako pierwszy, a po dwóch kółkach jechałem już ostatni, nie radziłem sobie. We wtorek pojechałem do Ryszarda Kowalskiego, zrobiliśmy korekty i naprawiliśmy głowicę - nawiązał do występu w barwach zespołu z Vojens Mariusz Puszakowski.

W zawodach parowych zawodnik z Lublina nie miał aż takich problemów. Mimo to, Puszakowski przyznaje, że musi jeszcze sporo poprawić, aby uzyskiwać wyniki podobne do zeszłorocznych, kiedy był jednym z najlepszych zawodników II ligi.

- MPPK potraktowaliśmy jako trening, ale muszę powiedzieć, że przede mną jest jeszcze dużo pracy, żeby to wszystko opanować, aczkolwiek jest coraz lepiej, bo już mniej więcej ze startu wszystko wychodzi. Troszkę w polu brakuje, ale to kwestia jednego lub dwóch treningów i powinno być dobrze - uważa wychowanek Apatora Toruń.

W niedzielę zespół Lubelskiego Węgla KMŻ zmierzy się na wyjeździe z KSM Krosno. Mariusz Puszakowski nie może być jednak pewny miejsca w składzie Koziołków, ponieważ w Lublinie wśród seniorów wciąż trwa walka o skład, a Puszakowskiemu z pewnością nie pomaga w niej bardzo wysoka KSM.

- Decyzja należy do trenera, nie mogę więc być przekonany, czy pojadę w Krośnie. Ze składem różnie bywa, można być najlepszym w meczu i nie pojechać, można też być najgorszym i pojechać, więc zobaczymy, co z tego wyniknie - twierdzi "Puzon".

W dniu półfinału MPPK Mariusz Puszakowski obchodził swoje 33 urodziny. W imieniu redakcji portalu SportoweFakty.pl życzymy temu sympatycznemu zawodnikowi przede wszystkim dużo zdrowia, a także sukcesów zarówno na torze, jak i w życiu prywatnym.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×