- Jestem zadowolony z tego treningu. Wraz z Dawidem (Lampartem) udało nam się odnieść zwycięstwo. Po raz pierwszy w życiu jestem w Rzeszowie i oczywiście pierwszy raz ścigałem na tym torze. Mimo że nie miałem wielu okazji do startów w tym sezonie, moja jazda była całkiem dobra. Najważniejsze jest to, że pokonałem dzisiaj wielu dobrych zawodników. Na pewno mogę być z tego faktu zadowolony. Liczę, że moja dobra dyspozycja utrzyma się do ligowego meczu w Krośnie - powiedział w rozmowie z naszym portalem Simon Stead.
Brytyjczyk bardzo lubi startować na tak długich torach, jak ten w Rzeszowie. - Ten tor jest bardzo dobry, muszę przyznać, że jazda na nim sprawiała mi dużą przyjemność. Tak jak powiedziałem, jechałem na nim po raz pierwszy w karierze, ale ja lubię takie duże, szybkie tory. Po rozmowach z tutejszymi zawodnikami dowiedziałem się, że ten tor jest zazwyczaj przyczepny. Podczas zawodów był twardy, ale w każdym razie dobrze mi się na nim jechało - dodał zawodnik lubelskiego klubu.
Popularnemu "Steediemu" jazda na nowych tłumikach nie sprawia kłopotów. - To nie problem dla mnie. Startowałem na nich przed rokiem w kwalifikacjach do cyklu Grand Prix i już wtedy zaznajomiłem się z nimi. Obecnie muszę zmienić kilka mniej istotnych ustawień, ale ogólnie nie mam zastrzeżeń do pracy mojego sprzętu na nowych tłumikach. Ashley (Holloway), który przygotowuje mi silniki, wykonał naprawdę świetną robotę w dopasowaniu ich do tych tłumików - mówi 29-latek.
Simon Stead wystartuje w niedzielę w barwach Koziołków w wyjazdowym meczu przeciwko KSM Krosno. Czy Brytyjczyk zgadza się ze stwierdzeniem, że murowanym faworytem tego spotkania są goście? - Muszę przyznać, że nie patrzyłem na awizowane składy na to spotkanie, więc tak naprawdę to nie wiem z kim przyjdzie mi rywalizować w niedzielę. Czy współzawodniczę z młodymi zawodnikami, czy z doświadczonymi żużlowcami z Grand Prix, to zawsze moje zadanie jest takie samo - spróbować wygrać. Do Krosna pojadę wykonać swoją robotę. Liczę, że pomogę Lublinowi wywieźć stamtąd meczowe zwycięstwo - zakończył.
Simon Stead liczy, że jego zespół wygra mecz z KSM Krosno