Jerzy Drozd: Nie obraziliśmy się na Barkera

Ben Barker w tym sezonie tylko raz wystąpił w barwach Kolejarza Opole. W pozostałych meczach z różnych powodów nie mógł wystartować. Nie pojawi się także w niedzielę w Ostrowie. Przyczyny jego nieobecności wyjaśnia prezes Kolejarza Jerzy Drozd.

Barker był zapraszany na cztery z pięciu meczów opolan, lecz wystąpił tylko w jednym (przeciwko Polonii Piła). Miał wspomóc swój zespół w niedzielnym spotkaniu, lecz do Ostrowa nie dotrze z powodu problemów logistycznych. - Ben ma napięty terminarz - tłumaczy Jerzy Drozd. - W meczach ligi angielskiej wystartuje w sobotę i poniedziałek. Wyraził chęć uczestnictwa w zawodach w Ostrowie. Miałby samolotem wylądować w Poznaniu, a stamtąd samochodem dowieziony na stadion. Niestety, drogą lotniczą nie mogłyby zostać przetransportowane jego motocykle. Mechanicy Barkera uznali, że nie ma możliwości, by pogodzić wszystkie weekendowe występy. Nie zdążyliby po sobotnim meczu dojechać do Ostrowa, a na następny dzień powrócić do Anglii. To logistycznie niemożliwe.

Jerzy Drozd zapewnia jednak, że Kolejarz jest nadal zainteresowany usługami Barkera. - Wbrew opinii kibiców nadal chcemy z niego skorzystać. Nikt się na niego nie obraził. Znamy jego wartość, śledzimy wyniki w brytyjskich rozgrywkach i wiemy, że byłby nam przydatny. Barkerowi również zależy na jak najczęstszych startach, gdyż wedle kontraktu jeśli nie pojedzie w 10 spotkaniach, jego zarobki staną się mniej atrakcyjne. Sam jest sobie winny, ponieważ mógł lepiej zorganizować terminarz i na przykład nie podpisywać umowy z drużyną z Premier League. Mamy nadzieję, że w naszych kolejnych spotkaniach będzie do dyspozycji.

W Ostrowie nie pojawi się również Ricky Kling, który niedawno wystartował w sparingu w barwach Startu Gniezno i wydawało się, że zmieni klub. - Szwed nie znajdował u nas miejsca w składzie i chciał zostać wypożyczony do Gniezna - mówi prezes Drozd. - Rozmawiałem z prezesem Startu, a zarazem moim kolegą Arkiem Rusieckim i wyraziłem zgodę na transfer. Kling pojechał w sparingu, spisał się nieźle, ale nie dogadał się z działaczami w sprawie ilości startów. Temat wypożyczenia upadł i Ricky pozostaje naszym zawodnikiem. Na razie notuje jednak słabe wyniki w ligach zagranicznych i nie ma podstaw, żeby wskoczył do drużyny.

W niedzielę Kolejarz wystąpi w składzie podobnym do tego z poprzednich meczów. Jedyną zmianą będzie zastąpienie Andrieja Kobrina Justinem Sedgmenem. - Kontaktowaliśmy się z Australijczykiem i pali się on do jazdy - wyjaśnia Drozd. - Wśród seniorów nie planujemy roszad. Mamy zresztą ograniczone pole manewru, ponieważ Travis McGowan dopiero wraca po kontuzji, a Kling jest w nienajlepszej dyspozycji. Tylko w razie kontuzji lub poważnych problemów któregoś z jeźdźców powołamy Szweda. Nie można jednak wykluczyć jego startów w następnych meczach. Nikogo nie przekreślamy, lecz póki co dajemy szansę zwycięskiemu zespołowi z ostatnich pojedynków. Wierzę, że chłopacy nie zawiodą i staną na wysokości zadania. W Ostrowie chcemy powalczyć o jak najlepszy wynik. Gospodarze to silni rywale i liderzy tabeli. Doceniamy ich klasę, ale my przecież też nie jesteśmy słabi. Stać na sprawienie niespodzianki. Atmosfera w drużynie jest świetna, a żużlowcy dobrze przygotowani. W piątek pojeździli w Rybniku. Trening na obcym torze powinien pozytywnie wpłynąć na ich formę.

1 czerwca zostało otwarte okno transferowe, lecz Kolejarz nie zamierza kontraktować kolejnych zawodników. - Uważam, że i tak mamy szeroką kadrę - powiedział Jerzy Drozd. - Niewykluczone jednak, iż będziemy się rozglądać za wzmocnieniami, szczególnie na pozycji juniora. Rynek jest mocno przetrzebiony, ale może uda się znaleźć kogoś wartościowego. Czy jest sens następnych kontraktów, pokażą najbliższe spotkania.

Niebawem opolanie będą mogli skorzystać z Josha Grajczonka. 21-letni Australijczyk posiada polskie obywatelstwo i stara się o licencję "Ż". - Josh robi furorę za granicą, dlatego chętnie widzielibyśmy go w składzie - komentuje prezes Kolejarza. - Uzyskanie licencji naszego kraju to szereg procedur. Potrzeba wielu dokumentów, między innymi polskiej książeczki zdrowia, której Grajczonek jeszcze nie ma. Myślę jednak, że w ciągu najbliższych dni uda się załatwić formalności i Josh zostanie potwierdzony do startów jako Polak. Z niecierpliwością oczekuje na swój debiut, ponieważ wie, że starty w naszej lidze mogą mu otworzyć drogę do kariery.

Komentarze (0)