Karol Baran (LW KMŻ): Niech wprowadzą jeszcze nowe nowinki, jak te wydechy... Te nowe tłumiki naprawdę wielu zawodnikom, za przeproszeniem, rozp... uczucia, to trzeba w końcu wprost napisać! W jednym meczu jest dobrze, a w kolejnym ciulowo. Również chłopaki z wyższej stawki mówią, że jeden bieg możesz wygrać, nie ruszasz przełożeń, nie zmieniasz nic, a w kolejnym wyścigu możesz przyjechać czwarty. A osobę, która wzięła pieniądze za te tłumiki to proszę, żeby się z innymi ludźmi podzieliła kasą na remonty silników.
Rafał Wilk (trener LW KMŻ): Dzisiejszy wynik to nie wina jednego, czy dwóch zawodników, cała drużyna dziś pojechała tak, jak pojechała... Debiutujący Cameron Woodward nie wypadł najgorzej, ale w tym zespole jak nie jeden zawodnik ma słabszy mecz, to drugi. Myślę, że do składu wróci Simon Stead, musimy odrabiać punkty, które straciliśmy. Mecz z Piłą to bardzo boląca nas porażka, tym bardziej, że jechaliśmy u siebie i punkty nam uciekły.
Tomasz Piszcz (LW KMŻ): W moim drugim biegu na starcie coś mi się stało z silnikiem, na dzień dzisiejszy ciężko mi jest coś więcej powiedzieć. Tak czasami jest, że jak nie idzie, to nie idzie. Na razie jesteśmy słabi, cały zespół. Ja też jestem słaby, nie będę tego ukrywał. W meczu z Polonią trochę miałem pecha, trochę sam zawaliłem, ale na razie mało jeżdżę, głównie trenuję i kiedy mam okazję do startu to po prostu motory nie funkcjonują.
Cameron Woodward (LW KMŻ): Nie wygrałem tylu biegów, ile bym chciał, ale dobrze czuję się na tym torze. Jest duży i przyczepny i jestem z niego zadowolony. Na pewno nie jestem dumny z tego, że przegraliśmy. Starałem się dać z siebie sto procent, myślę, że tak jak wszyscy chłopcy z drużyny. W zespole Piły bracia Pawliccy byli bardzo szybcy.
Piotr Pawlicki junior (Stokłosa Polonia Piła): Dzisiaj każdy zawodnik z naszej drużyny zbierał punkty, ja mogłem pojechać troszeczkę lepiej, w kilku biegach popełniłem błędy i miałem defekt na prowadzeniu, spadł mi łańcuszek. Ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy na wyjeździe. Przyszliśmy do Piły, żeby awansować do I ligi. Na razie wygrywamy mecze i to jest najważniejsze. Chciałbym podziękować wszystkim moim sponsorom - firmom Nice, Marwin, Wieniawa, Daytona, Daffi i wielu innym wspierającym mnie osobom, również panom Henrykowi Stokłosie oraz Cezaremu Łysanowiczowi, a także wszystkim moim kibicom z całego świata.
Przemysław Pawlicki (Stokłosa Polonia Piła) Bardzo się cieszę, że mogę jeździć w Pile i podnosić swoje umiejętności, wcale nie jest tak, jak niektórzy myślą, że jest duża przepaść między drugą ligą, a pierwszą, czy Ekstraligą. Jest naprawdę ciężko, bardzo dużo walki. Nawet po wynikach eliminacji indywidualnych rozgrywek widać, że zawodnicy z pierwszej ligi wchodzą do finałów. Teraz poziom jest wyrównany we wszystkich ligach.
Cyprian Szymko (Stokłosa Polonia Piła): Czuję się, jakbym wrócił z dalekiej podróży. Mój cel jest prosty, muszę wrócić do jazdy z pierwszego meczu, bo wiem, że mnie stać na to. Teraz będę ciężko pracował i myślę, że zespołowi będzie lżej, jeśli będę więcej tych swoich punktów zdobywał.
Mariusz Franków (Stokłosa Polonia Piła): Przyjechaliśmy do Lublina niezwykle zmotywowani. Bracia Pawliccy to duże wzmocnienie, teraz wszyscy zapierdzielają, pomagają sobie, zaczyna się po prostu tworzyć drużyna. Efekt tego widzimy w Lublinie, gdzie nikt tak naprawdę nie liczył na wygraną, tylko na dobry występ, żeby mecz był na dobrym poziomie, żeby nie przegrać nie wiadomo jak wysoko. Udało się uzyskać prowadzenie w najlepszym momencie, jesteśmy na pewno zadowoleni.