W poniedziałek, po przegranym przez Lubelski Węgiel KMŻ meczu ze Stokłosa Polonią Piła zarząd lubelskiego klubu rozwiązał umowę z dotychczasowym trenerem Koziołków Rafałem Wilkiem. Nowym szkoleniowcem ekipy znad Bystrzycy został Grzegorz Dzikowski.
- Zebraliśmy różne opinie, zrobiliśmy rozpoznanie rynku i po rozmowach zdecydowaliśmy się na podjęcie współpracy z Grzegorzem Dzikowskim. Wiadomo, że każdy trener ma inny charakter, doświadczenie, czy też wymagania finansowe, a nam zależało na wybranie osoby pasującej do drużyny - twierdzi prezes Lubelskiego Węgla KMŻ Dariusz Sprawka.
Przed nowym opiekunem Koziołków stoi nie lada wyzwanie. Po słabym początku sezonu lublinianie oddalili się od wyznaczonego na ten rok celu - awansu do I ligi. Zarząd LW KMŻ ma nadzieję, że wraz z nowym szkoleniowcem przyjdą lepsze wyniki. Sternik lubelskiego klubu twierdzi, że Grzegorz Dzikowski jest odpowiednik kandydatem na to stanowisko.
- Rozmawialiśmy z kilkoma trenerami. Wiadomo, że w tym okresie na rynku nie było wielu nazwisk, ale nie byliśmy "skazani" na pana Grzegorza, to był świadomy wybór. Umowa z trenerem obowiązywać będzie do końca tego sezonu, ale oczywiście jest opcja przedłużenia współpracy - informuje Sprawka.
Grzegorz Dzikowski ma 52 lata. Jest byłym zawodnikiem Wybrzeża Gdańsk, któremu był wierny przez całą karierę żużlową. Jako trener prowadził zespoły z Gdańska, Częstochowy, a także ukraińskiego Czerwonogradu.