- W wykonaniu drużyny mecz był bardzo dobry, w moim nie za bardzo. Wdarło się trochę nerwowości, przez co mecz mógł podobać się kibicom. Ale nie o to nam chodzi. Powinniśmy wygrywać pewnie, bo czujemy się pewnie na swoim torze. Jednak jak pojechał Trojanowski, to zabrakło trochę punktów moich i Mateusza. Obaj mamy problemy sprzętowe. Na szczęście udało mi się dopasować na dwa ostatnie biegi i nawet dobrze to wypadło - ocenia Daniel Jeleniewski.
Mateusz Szczepaniak mówi, że jego problemy sprzętowe spowodowane są spowodowane przez nowe tłumiki. Czy w przypadku Jeleniewskiego jest tak samo? - Trudno powiedzieć. Bo wydaje się, że na treningach jest zupełnie inaczej, jak na meczach. Nie wiem czym to jest spowodowane. Czy są to tłumiki, czy jest to tor. Nie wiem co. Dzisiaj ustawiałem przez kilka biegów motocykl, aż znalazłem to optymalne ustawienie motocykla. Także myślę, że przed następnymi meczami u nas będzie zdecydowanie lepiej - mówi "Jeleń”.
Zawodnik w ostatnim tygodniu z dobrej strony zaprezentował się startując w Szwecji, gdzie był najlepszym zawodnikiem drużyny Ornarna Mariestad, zdobywając 13 punktów i jeden bonus. Czy to oznacza, że Daniel powraca do swojej dawnej formy? - Mam taką nadzieje i moja forma będzie coraz lepsza. Dysponuje trzema dopasowanymi do siebie i do torów motorami. Jestem dobrej myśli - mówi łodzianin.
W najbliższą niedzielę Orzeł zmierzy się w wyjazdowym meczu z Lokomotivem Daugavpilis. - Na pewno będzie bardzo ciężko i nie ma czego ukrywać. Spróbujemy coś pokazać i zaskoczyć rywala. Każde zawody są inne i różnie się układają. Dlatego pozostaje nam walczyć. Jeździłem tam raz, cztery lata temu. Tam jest magiczny tor (śmiech). Trudno powiedzieć dlaczego, choć to głupio brzmi. Ale bardzo ciężko się tam dopasować i ciężko tam wygrać. Ale jedziemy tam z dobrym nastawieniem i chcemy powalczyć - mówi zawodnik przed niedzielnym meczem.