Andrzej Huszcza dla SportoweFakty.pl: Dobrze, że mamy chociaż bonus

W niedzielę na Stadionie im. Alfreda Smoczyka faworyzowany Stelmet Falubaz Zielona Góra został pokonany przez Unię Leszno. Zwycięstwo wymknęło się gościom z rąk w ostatniej odsłonie dnia.

Andrzej Huszcza bardzo przeżywał niedzielny mecz w Lesznie. Bezpośrednio po piętnastym wyścigu był wyraźnie rozczarowany porażką zielonogórzan. - Cały mecz prowadziliśmy. To naprawdę kiepskie uczucie przegrać spotkanie w ostatnim wyścigu. Od początku mecz układał się dla nas dobrze, ale zawiedliśmy w samej końcówce. W piętnastym biegu pojechała od nas najlepsza para, ale przeciwników też mieli nie byle jakich. Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej dobrze wyszli ze startu i nasi zawodnicy nic już nie mogli zrobić - powiedział dla SportoweFakty.pl Andrzej Huszcza.

Legendarny żużlowiec zielonogórskiego Falubazu podkreślał doskonałe przygotowanie leszczyńskiego toru. - Właściwie to wszystkie biegi były wspaniałe. Jazda była bardzo szybka a na torze wiele się działo. Było na co patrzeć. Kibice na pewno mogą być usatysfakcjonowani samym widowiskiem. Tor był wyśmienity i sprzyjał walce. Wszyscy żużlowcy mogli czuć się na nim komfortowo, nie było żadnych nierówności czy niespodzianek.

Mimo porażki podopieczni Marka Cieślaka nadal zajmują pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Według analizy SportoweFakty.pl nic nie wskazuje na to, żeby zielonogórzanie mieli stracić swoją pozycję w rundzie zasadniczej. Andrzej Huszcza potwierdza, że sytuacja Falubazu jest korzystna. - Zdobyliśmy punkt bonusowy i w tabeli na pewno mamy komfortową sytuację. Żałuję jednak, że nie udało się pójść za ciosem i wygrać. Trudno, nie zawsze można mieć wszystko co się chcę. Dobrze, że mamy chociaż bonus.

Komentarze (0)