Tomasz Lis: Wygrywa Falubaz, przegrywa prezydent Kubicki

- Prawie na półmetku żużlowej ligi najkrótsze podsumowanie powinno brzmieć tak - wygrywa Falubaz, przegrywa prezydent Kubicki - pisze Tomasz Lis, znany dziennikarz polityczny, dla nieregularnika klubowego "Tylko Falubaz".

- Hola, hola, powie ktoś. Jak to wygrywa Falubaz? Przecież właśnie przegrał mecz, który powinien wygrać. Ów ktoś konfrontując mój optymizm ze swoim dystansem ma trochę (podkreślić - trochę) racji. Bo moja radość z generalnie dobrego na razie sezonu zamieniłaby się w entuzjazm, gdyby nie dwa biegi z pierwszych dziewięciu meczów. Najgorszy był oczywiście nieszczęsny szósty bieg w meczu z Gorzowem. Pal diabli, że nasza drużyna się wtedy rozsypała psychicznie, że zawodnicy nie mieli już głowy do jazdy - po ludzku to doskonale rozumiem. Rafał Dobrucki właśnie jechał w karetce do gorzowskiego szpitala. I jego koledzy mieli święte prawo, a nawet obowiązek, być wtedy myślami z Rafałem, a nie myśleć o torze, przyczepności i innych w tym momencie drobiazgach. To nieprofesjonalne? A niby dlaczego? Siadając na stadionie i oglądając tych ludzi wiemy, a w każdym razie powinniśmy wiedzieć, że narażają oni życie. W każdym momencie. Życie i zdrowie. Podziwiamy ich właśnie dlatego, że mają odwagę robić to, na co my odwagi nie mamy. A jednocześnie szanujemy ich także dlatego, że nie jest to jakaś bezrozumna odwaga, ale odwaga racjonalna. I dlatego o ten racjonalizm, który sprawił, że mecz z Gorzowem w praktyce skończył się w szóstym biegu, nikt rozsądny nie może mieć do żadnego z naszych zawodników pretensji. Przegrali mecz? Detal.

- Drugi ważny bieg. Bieg piętnasty w meczu z Lesznem. Gdybyśmy zdobyli w nim trzy punkty, wygralibyśmy mecz, mielibyśmy dwa punkty w tabeli więcej i w zasadzie niemal pewne miejsce lidera po zakończeniu rundy zasadniczej. Ktoś powie, że w tym biegu zawiedli nasi najlepsi zawodnicy, Piotr Protasiewicz i Greg Hancock. Zawiedli? No tego "ktosia" to bym postawił do kąta. Nie zawiedli. Po prostu przegrali. Sport. I tyle. A poza tym patrząc na jazdę Piotra i Grega w tym sezonie, ostatnim słowem służącym do opisu ich występów, byłoby słowo "zawiedli" użyte w jakimkolwiek sensie. Obaj jeżdżą fantastycznie, czapki z głów. A więc nikt tu nie zawiódł. W ciągu tych kilku sekund po starcie byli po prostu gorsi.

Obszerny artykuł Tomasza Lisa w najnowszym wydaniu nieregularnika "Tylko Falubaz", który zostanie dołączony do sobotniego wydania "Gazety Lubuskiej".

Komentarze (0)