Zdaniem Adama Pawliczka, spotkanie z Lokomotivem Daugavpils ułożyło się znakomicie pod publikę. Szkoleniowiec Rekinów cieszył się też z tego, że przed tym meczem klubowi działacze stanęli na wysokości zadania. Nie pamiętam już nawet, kiedy ostatni raz wygraliśmy. Brak mi słów na to, co się ostatnio działo. Działacze stanęli na wysokości zadania i ściągnęli Jespera B. Monberga na te zawody. Myślę, że ten mecz był dzisiaj dla kibica przede wszystkim, była walka, dużo wygrywaliśmy na początku, ale później nieszczęsne wykluczenia, czy też te dwie taśmy, dały to, że te reżyserie były pod kibica, super mecz pod tym względem - powiedział sam zainteresowany.
W niedzielnym pojedynku ROW-u Rybnik z Lokomotivem Daugavpils, miejscowi żużlowcy jak i zawodnicy drużyny gości mieli wiele problemów na starcie. W drużynie z Rybnika wykluczeni z powodu dotknięcia taśmy startowej zostali Jesper B. Monberg i Aleksandr Łoktajew, w łotewskim zespole zaś Andrzej Lebiediew. - Sędzia według mnie za dużo kombinował na starcie. Takie sędziowanie nie nastraja dobrze zawodników do biegu, bo wprowadza tylko nerwówkę - stwierdził Pawliczek.
Sam Pawliczek woli dmuchać na zimne i nie liczy na serię zwycięstw swojego zespołu w najbliższych spotkaniach. Postawa ROW-u w najbliższych meczu będzie zależała też od zarządu klubu, który musi zadbać o poprawę kondycji finansowej klubu. - Musimy patrzeć na to realnie, na serię zwycięstw bym nie liczył. Na razie jedziemy po to, żeby wygrać jak najwięcej meczów i zająć dobre miejsce w tej części tabeli, w której jesteśmy. Dalej się zobaczy, dużo zależy od sytuacji finansowej klubu, zobaczymy czy zarząd stanie na wysokości zadania - oznajmił trener Rekinów.
Na wyjazd do Gdańska zespół z Rybnika nie wybierze się raczej w najsilniejszym składzie. - Na pewno musimy się skupić na meczach, które pojedziemy z drużynami w naszym zasięgu. Na tych spotkaniach, które się dla nas szczególnie liczą - powiedział Adam Pawliczek, w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Po raz kolejny w tym sezonie w ekipie Rekinów, bardzo słabo się zaprezentował młodzieżowiec zespołu - Mateusz Domański. - Mamy takich juniorów, jakich mamy. Nie trenowałem Mateusza, ani Kamila w zeszłym roku. Teraz ciężko jest ciężko wykorzenić te nawyki, które nabył. Staramy się to robić na różnego rodzaju meczach ligi południowej, czy też treningach. Trzeba nad tym jeszcze popracować, może zmieni swój styl jazdy i będzie dobrze - zdradził szkoleniowiec zespołu.
Adam Pawliczek, nie ukrywał też tego, że dowiedział się o tym, że do jego dyspozycji będzie Jesper B. Monberg w ostatniej chwili. Na porannym treningu porównywał jeszcze Ronniego Jamrożego z Romanem Chromikiem. - Monberg pomógł nam na tyle na ile mógł. Może nawet dobrze, że nie zrobił w pierwszym meczu kompletu. Będzie wiedział, że na następne spotkania będzie musiał się bardziej przygotować. O tym, że Jesper z nami pojedzie dowiedziałem się dosłownie - w ostatniej chwili, na porannym treningu, około godziny 12:00. Rano jeszcze tego nie wiedziałem i porównywałem Chromika z Jamrożym. - zakończył.