Krzysztof Buczkowski: Było za twardo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

GTŻ Grudziądz przegrał u siebie ze Startem, tracąc przy tym punkt bonusowy przyznawany za lepszy bilans w dwumeczu. Rozczarowany tym faktem był lider gospodarzy - Krzysztof Buczkowski. <i>- To porażka wszystkich, a nie poszczególnych zawodników -</i> mówił.

Spotkanie zespołów z Grudziądza i Gniezna tradycyjnie było bardzo ciekawe. Jednak podobnie jak w ubiegłym roku Start objął prowadzenie na początku zawodów i nie oddał go do końca. - Faktycznie znowu uciekł nam początek. Przegraliśmy 5-0, 5-1. Nic nie układało się po naszej myśli. Poza tym, poza (Davidem) Ruudem nie potrafiliśmy wygrywać biegów, a wówczas ciężko myśleć o końcowym sukcesie. Szkoda, że przegraliśmy u siebie - komentował Krzysztof Buczkowski.

Jego zdaniem kluczem do sukcesu były starty: - Goście wygrywali starty, a poza tym mam swoją teorię na temat przygotowania toru. Było zdecydowanie za twardo. Moim zdaniem niepotrzebnie dodatkowo ubijano tor, bo mogło być inaczej. Jednak świat nie kończy się na jednym meczu. Dziś przegraliśmy, ale w rundzie finałowej spotkamy się ze sobą jeszcze dwa razy.

Pomimo porażki ze Startem Buczkowski z optymizmem spogląda w przyszłość. - Przegraliśmy bardzo ważny mecz, ale nie przegraliśmy ligi. W rundzie finałowej spotkamy się z gnieźnianami ponownie i to będzie zupełnie inne spotkanie. Będzie walka i lepszy początek, bo dziś go przespaliśmy. I nieważne czyja to była wina. To porażka wszystkich, a nie poszczególnych zawodników. Musimy wyciągnąć z tego meczu wnioski i jechać dalej.

Buczkowski w pogoni za Woffindenem

Źródło artykułu: