GTŻ w minioną niedzielę stracił pozycję lidera tabeli na rzecz Polonii Bydgoszcz. Dodatkowo porażką ze Startem nieco skomplikował sobie sytuację przed rundą finałową, w której rozegra się decydująca walka o awans do Ekstraligi. Jednym z zawodników grudziądzkiej drużyny, którzy nie byli zadowoleni ze swojego występu był Andriej Kudriaszow. - Co mogę powiedzieć, przegraliśmy bardzo ważny mecz, ale najważniejsze będą spotkania w rundzie finałowej. Tam możemy wygrać z Gnieznem dwa razy i wszystko się odmieni. To jest sport. Mamy bardzo dobry skład, a niedzielny mecz to był zwykły wypadek przy pracy - ocenił Rosjanin. - Ja nie pojechałem dobrze. Ze startu nie było najgorzej ale na trasie brakowało mocy. Trzeba coś zmienić - dodał żużlowiec z Bałakowa.
W 12 wyścigu Kudriaszow został przez sędziego Grzegorza Sokołowskiego wykluczony do końca zawodów za niesportowe zachowanie i stworzenie niebezpiecznej sytuacji na torze. Więcej o tym zdarzeniu TUTAJ. - Co do mojej sytuacji z biegu 12 to po prostu koło się zablokowało. Nie mogłem od razu zjechać. Nie robiłem tego specjalnie. Sędzia jednak taką podjął decyzję i trzeba niestety się z nią pogodzić - tłumaczy 20-letni zawodnik GTŻ-u.
W piątek Główna Komisja Sportu Żużlowego potwierdziła karę meczu, co oznacza, że Rosjanin nie wystąpi w kolejnym meczu grudziądzkiej drużyny - w Daugavpils. Mimo to, już w sobotę wybiera się on do Gniezna, gdzie powalczy o awans do finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. - Do Gniezna jadę aby awansować. Trzeba wszędzie jechać jak najlepiej. To, że w lidze pojechałem tam słabo nie znaczy, że teraz nie zrobię samych "trójek"! Zawsze trzeba być dobrej myśli wtedy będzie OK. - optymistycznie kończy Andriej Kudriaszow.
Andriej Kudriaszow chciałby jak najszybciej zapomnieć o meczu ze Startem Gniezno