Przestrzegaliśmy przed lekceważeniem rywala - wypowiedzi po meczu Caelum Stal Gorzów - Tauron Azoty Tarnów

Zawodnicy Tauronu Azotów Tarnów, dość dobrze spisali się na torze jednego z tegorocznych faworytów Speedway Ekstraligi, Caelum Stali Gorzów. Zawodnicy Czesława Czernickiego wygrali różnicą dwunastu punktów.

Paweł Baran (menedżer Tauronu Azotów Tarnów): Nie ma co ukrywać, że przyjechaliśmy na bardzo ciężkie terytorium. Dziękuję swoim zawodnikom za to, że podjęli walkę z tak trudnym rywalem. Dziękuję i ponadto gratuluję gorzowskiej Stali za bardzo fajny i piękny mecz. Gospodarze byli dzisiaj u siebie i mimo że z początku wygrywaliśmy starty i dobrze radziliśmy sobie na dystansie, końcówka meczu należała do gorzowian. Wykorzystali oni handicap swojego toru i wiedzieli lepiej od nas jak jechać. Jeśli chodzi o Martina Vaculika, to cały czas czekamy na ruchy władz naszego kraju. Na chwilę obecną, jeździ on jako Słowak.

Fredrik Lindgren (Tauron Azoty Tarnów): Myślę, że wykonaliśmy tu niezłą robotę. Na początku meczu stawiliśmy Stali bardzo mocny opór i mieliśmy realną szansę na to żeby wygrać ten mecz. Potem jednak coś poszło nie tak i gorzowianie okazali się być mocniejsi. Przegraliśmy parę ostatnich wyścigów i w efekcie cały mecz. Mi zawsze dobrze jeździło się na tym torze. Jest to bardzo dobry tor do ścigania, a mi często udaje się dobrze dopasować sprzęt, dzięki czemu jestem szybki na trasie.

Tomasz Gollob (Caelum Stal Gorzów): Ze swojego występu mogę być zadowolony. Trzeba jednak przyznać, że to nie były dla nas łatwe zawody. Przed meczem przestrzegałem, że to nie będzie łatwa przeprawa, bo Tarnów zawsze dobrze spisywał się na naszym obiekcie. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale zawodnicy bardzo dobrze się tutaj czują. Nie był to łatwy mecz, ale cieszę się, że zakończyłem dzisiejszy dzień tak dobrym wynikiem.

Czesław Czernicki (trener Caelum Stali Gorzów): Podobnie jak Tomasz Gollob, przestrzegałem przed spotkaniem przed lekceważeniem drużyny z Tarnowa. Wyniki typu 55:35 można włożyć między bajki. Unia to drużyna, która miała problemy na początku sezonu, ale teraz spisuje się coraz lepiej i pod koniec rundy zasadniczej będzie bardzo groźnym rywalem. Bardzo dziękuję swoim zawodnikom za to, że punktualnie zjawili się na stadionie po Grand Prix w Cardiff. Szczególne słowa uznania należą się Tomkowi Gollobowi, który miał najwięcej pracy na przedmeczowym treningu. Kluczem do powiększania przewagi pod koniec meczu, była dobra znajomość tajników tego toru i dobrego spasowania sprzętu.

Martin Vaculik (Tauron Azoty Tarnów): Ten mecz pokazał, że coś tam u mnie idzie do przodu, bo podczas ostatniego spotkania to była tragedia. Nie lubię się skarżyć na problemy ze sprzętem, ale rzeczywiście coś jest z nim nie tak. Bo ja się czuję dobrze, ale nie mam szybkiego motocykla. Nie wiem jak stoi sprawa mojego obywatelstwa, bo ciągle czekamy aż pan prezydent podpisze odpowiedni dokument.

Komentarze (0)