Kapryśna aura już dwukrotnie w ostatnich dniach dała się we znaki zielonogórskim organizatorom. Z powodu bardzo obfitych opadów deszczu najpierw przełożono mecz z Caelum Stalą, a później z tego samego powodu nie doszło do skutku spotkanie z PGE Marmą Rzeszów. Jako że prognozy na czwartkowy wieczór również nie były zbyt korzystne, istniało duże ryzyko, iż powtórka derbów Ziemi Lubuskiej także będzie zagrożona. Ciemne, burzowe chmury, które gromadziły się nad niebem w Winnym Grodzie nie zapowiadały nic dobrego w kontekście Zastępstwa Zawodnika za Rafała Dobruckiego, które zielonogórzanie chcieli wykorzystać w starciu ze swoimi odwiecznymi rywalami. Gdyby padało i mecz znowu musiał zostać przełożony, ZZ-tka "zmarnowałaby się " podczas niedzielnego meczu z Betardem Spartą Wrocław.
Na całe szczęście dla gospodarzy, z nieba spadło zaledwie kilka kropel deszczu i pojedynek mógł się planowo rozpocząć. I chyba dobrze się stało, że zapowiedzi meteorologów tym razem się nie sprawdziły, bo twardy tor przy ulicy Wrocławskiej nie sprzyjał może brawurowej walce, ale spotkanie naprawdę mogło się podobać i trzymało w napięciu do samego końca.
Miejscowi dobrze zaczęli mecz, po dwóch wyścigach prowadząc już 8:4. Gorzowianie nie pozostali im jednak dłużni, wygrywając 4:2 czwartą odsłonę dnia. Odpowiedź Stelmet Falubazu była natychmiastowa. Czteropunktowe prowadzenie podopiecznych Marka Cieślaka wypracowane po piątej gonitwie, za sprawą passy pięciu biegowych remisów z rzędu, utrzymywało się aż do jedenastego wyścigu, kiedy to para Piotr Protasiewicz - Greg Hancock podwójnie pokonała Nielsa Kristiana Iversena i powracającego do gorzowskiego zespołu Hansa Andersena. Trener Czesław Czernicki nie zdecydował się na zmiany i chyba słusznie, bo dzięki temu w biegach nominowanych mógł wystawić swoje dwie największe "armaty ".
Podwójna rezerwa taktyczna w czternastym biegu (czyli bodaj najlepszy ligowy duet świata, Tomasz Gollob i Nicki Pedersen) i ten sam zestaw zawodników w ostatniej odsłonie dawały przyjezdnym realną szansę na meczowy remis. Wystarczyło, by dwaj mistrzowie globu dwa razy przyjechali na 5:1 i z ośmiopunktowego prowadzenia Stelmet Falubazu nic by nie zostało. Nadzieje gorzowian w czternastym wyścigu rozwiał jednak Greg Hancock, który uporał się z niepokonanym dotąd Gollobem. Jonas Davidsson na dystansie minął jeszcze Pedersena i zielonogórscy kibice oszaleli z radości.
- To był świetny bieg. Wcześniej dwukrotnie przegrałem z Gollobem i pomyślałem sobie, że nie jest różowo (śmiech). Tomek był tego dnia fantastycznie dysponowany, ale dobrze rozegrałem pierwszy łuk i dowiozłem już zwycięstwo do końca, mimo że cały czas czułem jego oddech na plecach - powiedział po meczu bohater akcji z czternastego wyścigu, Greg Hancock.
Zielonogórzanie przed ostatnią gonitwą mieli już zwycięstwo w rękawie, upływała regulaminowa przerwa dla jadących wyścig po wyścigu Golloba i Pedersena, gdy spiker zawodów ogłosił, że w ekipie gorzowskiej dojdzie do zmiany. Kapitana reprezentacji Polski zastąpi… Bartek Zmarzlik. Dość antagonistycznie nastawiona do "Chudego" miejscowa publiczność informację te przyjęła głośnymi gwizdami i okrzykami "gdzie jest Gollob? "
- To, że nie wystąpiłem w ostatnim wyścigu było zupełnie normalne. Mieliśmy już zdobyty bonus, a młodzi zawodnicy mają zbyt mało jazdy. Z mojej strony nie było więc problemu, by puścić juniora. Mogłem pojechać ale i tak nic by to nie zmieniło. Taka była decyzja trenera i ja to szanuję - stwierdził lider Caelum Stali.
Pan Tomasz zasługuje na osobny akapit w kontekście sytuacji, do której doszło po dziesiątym biegu. Owszem, Andreas Jonsson ostro potraktował go na wyjściu z pierwszego łuku, ale zajeżdżanie po wyścigu drogi Szwedowi, wymachiwanie rękami i odgrażanie się raczej nie jest sportową postawą i nie przystoi zawodnikowi tej klasy. "Czy tak zachowuje się mistrz świata? " - pytali retorycznie zielonogórscy fani.
Jeśli chodzi o postawę poszczególnych zawodników, to na szczególne słowa uznania zasłużyło trio miejscowych liderów. Hancock, Jonsson i Protasiewicz zdobyli łącznie 39 punktów i walnie przyczynili się do zwycięstwa. Ważne 5 "oczek" dorzucił Patryk Dudek. Niemrawo wypadł Jonas Davidsson. Szwed w sześciu startach wywalczył tyle samo punktów co junior Stelmet Falubazu, ale trzeba mu oddać, że w czternastym biegu wyprzedził Nicki Pedersena, pieczętując zwycięstwo jeźdźców spod znaku Myszki Miki.
W ekipie prowadzonej przez Czesława Czernickiego świetnie zaprezentował się Gollob, który pomylił się tylko raz. Dobre zawody zaliczył również Pedersen, zdobywca 13 punktów. Wszyscy pozostali gorzowianie (poza Łukaszem Cyranem, który dwukrotnie przywiózł za plecami Adama Strzelca, czyli "swoje zrobił") spisali się poniżej oczekiwań. Po 5 "oczek" wywalczyli Iversen i Matej Zagar, a kompletnym blamażem zakończył się występ Hansa Andersena. Powracający po kontuzji Duńczyk nie zdobył ani jednego punktu.
Dzięki czwartkowemu zwycięstwu, zielonogórzanie w tabeli Speedway Ekstraligi zrównali się z gorzowską Caelum Stalą. Stelmet Falubaz ma jednak jeszcze jedno zaległe spotkanie. Obie lubuskie ekipy do liderującego Unibaksu Toruń tracą dwa punkty.
Stelmet Falubaz Zielona Góra - Caelum Stal Gorzów 50:40
Stelmet Falubaz Zielona Góra 50:
9. Greg Hancock - 13 (1,2,2,3,2,3)
10. Rafał Dobrucki - Zastępstwo zawodnika
11. Andreas Jonsson - 14+1 (3,3,3,2,2,1*)
12. Jonas Davidsson - 5+2 (0,1,1,1*,1*,1)
13. Piotr Protasiewicz - 12+2 (2,3,2,1*,2*,2)
14. Patryk Dudek - 5+2 (3,1*,1*)
15. Adam Strzelec - 1 (1,0,0)
Caelum Stal Gorzów 40:
1. Nicki Pedersen - 13 (2,2,3,3,0,3)
2. Hans Andersen - 0 (0,0,-,0,-)
3. Niels Kristian Iversen - 5 (2,2,0,1,-)
4. Matej Zagar - 5+2 (1*,1*,3,0)
5. Tomasz Gollob - 14 (3,3,3,3,2,-)
6. Bartosz Zmarzlik - 0 (t,d,0,0,0)
7. Łukasz Cyran - 3 (2,1,0)
Bieg po biegu:
1. (61,66) Dudek, Cyran, Strzelec, Zmarzlik (t) 4:2
2. (60,32) Jonsson, Pedersen, Hancock, Andersen 4:2 (8:4)
3. (60,37) Jonsson, Iversen, Zagar, Davidsson 3:3 (11:7)
4. (60,66) Gollob, Protasiewicz, Cyran, Strzelec 2:4 (13:11)
5. (61,07) Jonsson, Pedersen, Davidsson, Andersen 4:2 (17:13)
6. (60,66) Protasiewicz, Iversen, Zagar, Strzelec 3:3 (20:16)
7. (60,94) Gollob, Hancock, Davidsson, Zmarzlik (d/start) 3:3 (23:19)
8. (61,31) Pedersen, Protasiewicz, Dudek, Zmarzlik 3:3 (26:22)
9. (60,50) Zagar, Hancock, Protasiewicz, Iversen 3:3 (29:25)
10. (60,84) Gollob, Jonsson, Davidsson, Cyran 3:3 (32:28)
11. (61,06) Hancock, Protasiewicz, Iversen, Andersen 5:1 (37:29)
12. (61,13) Pedersen, Jonsson, Dudek, Zmarzlik 3:3 (40:32)
13. (60,84) Gollob, Hancock, Davidsson, Zagar 3:3 (43:35)
14. (61,00) Hancock, Gollob, Davidsson, Pedersen 4:2 (47:37)
15. (61,50) Pedersen, Protasiewicz, Jonsson, Zmarzlik 3:3 (50:40)
Sędzia: Andrzej Terlecki
NCD: w 2. biegu uzyskał Andreas Jonsson - 60,32
Widzów: 15 000 (w tym ok. 800 z Gorzowa)
Startowano wg I zestawu