Andrzej Huszcza: Czasem potrzeba troszeczkę determinacji

Zawodnicy Stelmetu Falubazu udanie zrewanżowali się gorzowianom za porażkę w pierwszej tegorocznej odsłonie derbów Ziemi Lubuskiej. Zielonogórzanie na własnym torze wygrali z Caelum Stalą 50:40. Punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu pojechał jednak na północ województwa lubuskiego.

- Wrażenia jak najbardziej pozytywne. Prawie identyczny wynik obstawiłem i się potwierdziło (śmiech). Wygraliśmy dziesięcioma punktami. Nie było łatwo, mecz był zacięty. Ale to jest właśnie taki sport. Tor równy, wszystko pasowało jednej i drugiej ekipie. Jako gospodarze pojechaliśmy na swoim torze troszeczkę lepiej i to właśnie dało nam zwycięstwo - powiedział po wielkich derbach Ziemi Lubuskiej Andrzej Huszcza.

Zielonogórska młodzież w starciu z Caelum Stalą zdobyła łącznie 6 punktów, z czego 5 "oczek" i dwa bonusy wywalczył Patryk Dudek. Jak trener młodzieży w zielonogórskim klubie ocenia postawę drugiego ze swoich podopiecznych, Adama Strzelca? - Adam w pierwszym biegu zdobył jeden punkt, bo Zmarzlik z Gorzowa dotknął taśmy, a później nie było już za dobrze. Nie wiem, może przemęczony po środowym występie i podróży z Rzeszowa. Nie pasowało mu tu dzisiaj za bardzo. Zawsze ten jeden, dwa albo trzy punkciki juniora sprawiają, że wynik robi się korzystniejszy - stwierdził.

Gorzowski sztab szkoleniowy oświadczył, że Stelmet Falubaz wygrał w czwartek głównie dzięki Zastępstwu Zawodnika za Rafała Dobruckiego. - Kto wie, czy gdyby Rafał pojechał, nie wygralibyśmy jeszcze wyżej. Już nie wnikajmy w to - podkreślił Huszcza.

Andrzej Huszcza (z prawej) ze swoim dobrym kolegą jeszcze z czasów wspólnej jazdy w zielonogórskiej drużynie, Nicki Pedersenem

Po dziesiątym biegu doszło do ostrego spięcia między Tomaszem Gollobem i Andreasem Jonssonem. Szwed bezpardonowo potraktował Indywidualnego Mistrza Świata na wyjściu z pierwszego łuku, o co kapitan reprezentacji Polski miał po wyścigu duże pretensje. - To była najzwyklejsza w świecie walka. Potrzeba czasem troszeczkę determinacji. Ona była z jednej i z drugiej strony i po biegu Gollob miał pretensję o to, że Szwed go minął. Tomek jest dobrym fachowcem i świetnym zawodnikiem. Było widać, że z każdej sytuacji to wychodzi. Przegrał tylko jeden bieg z naszym "Gregusiem" Hancockiem i fajnie (śmiech) - zaznaczyła legenda zielonogórskiego żużla.

Dwie rezerwy taktyczne w czternastym biegu sprawiły, że w ekipie prowadzonej przez Czesława Czernickiego w dwóch ostatnich wyścigach na torze pojawić się mieli wyłącznie Tomasz Gollob i Nicki Pedersen. Przy ośmiopunktowym prowadzeniu miejscowych, dwa podwójne zwycięstwa dawały Caelum Stali meczowy remis. "Niezniszczalny i niezatapialny" mimo tego nie wątpił w końcowy sukces Stelmet Falubazu. - Zmiany taktyczne każdy wykorzystuje tak, jak może najlepiej. Gorzowianie tak właśnie zrobili. W ostatnim biegu i tak Tomek Gollob nie pojechał - krótko skwitował.

W środę trójka zielonogórskich młodzieżowców, Patryk Dudek, Adam Strzelec i Kacper Rogowski przebrnęła eliminacje Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. - Jedziemy na finał do Gorzowa i można powiedzieć, że będzie tam taka mała liga. Zabieramy przecież połowę ligowego składu. Trzech zawodników to już prawie pół drużyny (śmiech). Na pewno będziemy kibicowali naszym juniorom - zakończył trener młodzieży w klubie spod znaku Myszki Miki.

Komentarze (0)