- Przed sezonem mówiło się o niektórych zespołach, że będą dostarczycielami punktów. Okazuje się, że nie ma takich drużyn. Nawet ekipy z dolnych rejonów tabeli są bardzo wymagającymi przeciwnikami dla faworytów rozgrywek. Tegoroczna liga jest naprawdę wyrównana. Poszczególne pojedynki nie muszą się w związku z tym kończyć tak jak przewidywaliśmy przed sezonem. Nie można w tej sytuacji mówić, że w rundzie play-off jakakolwiek drużyna będzie skazana na pożarcie. Spójrzmy choćby na zespół z Częstochowy, który wydawał się przed sezonem słaby. Mecze Włókniarza rozstrzygają się zwykle w ostatnim wyścigu - powiedziała dla SportoweFakty.pl Marta Półtorak.
Sterniczka PGE Marmy Rzeszów jest przekonana, że wyrównany poziom rozgrywek sprzyja rozwojowi dyscypliny. - Zawsze marzyłam o takiej lidze w której pojedynki są wyrównane i ciężko jest wskazywać przed meczem faworyta. Kiedy jeździliśmy w pierwszej lidze była drużyna z Miszkolca, która tak wyraźnie odstawała od pozostałych, że niewiadomą było tylko to jak wysoko zostanie pokonana. To była zła sytuacja. W momencie gdy zespoły są wyrównane korzystają na tym kibice i sama dyscyplina. Możemy zatem cieszyć się, że tak wyglądają tegoroczne ekstraligowe rozgrywki.
Marta Półtorak odwołując się do doświadczeń jej klubu z Ryanem Fisherem stwierdza, że w Ekstralidze powinna być możliwość zapraszania na poszczególne spotkania zawodników w charakterze gościa. - Uważam, że moglibyśmy jeszcze popracować nad regulaminem rozgrywek. Dobrym rozwiązaniem jest poszerzenie Ekstraligi do 10 zespołów. Dzięki temu będzie więcej spotkań i żużel będzie jeszcze bardziej propagowany. Trzeba też pomyśleć o zawodnikach i konstruowaniu zespołów na kolejne sezony. Moim zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłaby możliwość zapraszania "gościa". Dla zawodników, którzy nie znajdują miejsca w składzie swoich zespołów stwarzałoby to dodatkowe możliwości. Teraz jeśli zawodnik wystartuje w jednym meczu zespołu z którym ma podpisany kontrakt to nie może już liczyć na wypożyczenie. Powinniśmy dążyć do tego, żeby wprowadzono właśnie taki przepis.