O 20.30 w King’s Lynn rozpocznie się półfinał DPŚ z udziałem Polaków. Rywalami naszej ekipy będą reprezentacje Wielkiej Brytanii, Czech i Rosji. Awans do finału w Gorzowie wywalczy tylko jedna drużyna, zespoły sklasyfikowane na drugim i trzecim miejscu pojadą w barażu. - Liczę na to, że Polacy bezpośrednio awansują do finału. Nie musieliby wtedy jechać w barażu. Możemy być jednak pewni, że Anglicy łatwo skóry nie sprzedadzą. Na pewno nie będzie lekko. Sporo mówi się o tym, że niektóre drużyny chcą pojechać w barażu, żeby lepiej zapoznać się z torem. Nam nie jest to specjalnie potrzebne, bo polscy zawodnicy świetnie znają ten obiekt. Będą mieli przecież podobnie jak inne reprezentacje oficjalny trening przed finałem - powiedział dla SportoweFakty.pl Roman Jankowski.
W sobotę został rozegrany pierwszy turniej półfinałowy w duńskim Vojens. Bezpośredni awans do finału w Gorzowie wywalczyli gospodarze. - Trudno cokolwiek powiedzieć na temat naszych rywali na podstawie półfinału w Vojens. Dania jest już w finale, ale na pewno będą chciały do niej dołączyć ekipy ze Szwecji i Australii, które pojadą w barażu. Rywale na pewno będą wymagający, ale wierzę w naszą drużynę. Uważam, że Polacy są w stanie po raz kolejny triumfować w Drużynowym Pucharze Świata - powiedział trener Unii Leszno.
Wszystko wskazuje na to, że rywalem leszczyńskich Byków w pierwszej rundzie fazy play-off będzie Caelum Stal. Roman Jankowski przyznaje, że każda okazja do jazdy w Gorzowie może okazać się korzystna dla jego podopiecznych. - W tej chwili nie wybiegam myślami daleko w przyszłość. Teraz najbardziej interesuje mnie Drużynowy Puchar Świata. Na pewno jednak każda okazja dla leszczyńskich zawodników do jazdy w Gorzowie może okazać się pomocna w kontekście meczu ligowego.