Robert Sawina: Marek Cieślak już udowodnił, że jest najlepszym trenerem w Polsce

Wielu fachowców uważa, że Polacy są faworytem finału Drużynowego Pucharu Świata, który zostanie rozegrany 16 lipca w Gorzowie. Podobnego zdania jest również menedżer sportowy Polonii Bydgoszcz Robert Sawina.

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Sawina spodziewał się dobrej postawy naszych reprezentantów. Półfinał w King's Lynn utwierdził go również w przekonaniu, że Marek Cieślak to odpowiednia osoba na odpowiednim stanowisku. - Na plus zaskoczyła mnie postawa Krzysztofa Kasprzaka i Janusza Kołodzieja. Bardzo dobre ruchy kadrowe wykonał Marek Cieślak. Ten półfinał pokazał, że jest on najlepszym trenerem w Polsce i chylę przed nim czoła - mówi Sawina.

Zdaniem Sawiny Marek Cieślak nie bez powodu powołał do kadry doświadczonych zawodników. - Trener musi przewidywać, w jakich warunkach będą startowali jego zawodnicy i pod tym kątem również dobierać skład. Dlatego Marek postawił na doświadczenie i jak pokazał półfinał zrobił bardzo dobrze. Tor w King's Lynn był wymagający i szybko zweryfikował umiejętności Anglików, którzy dość nerwowo przystąpili do batalii z Polakami. Ten tor miał sprzyjać gospodarzom i jednocześnie miał zaskoczyć Polaków. Gdybyśmy jechali młodym składem, to mogło być różnie - mówi wychowanek Apatora Toruń.

Menedżer sportowy Polonii Bydgoszcz typuje, że w finale obok Polaków i Duńczyków wystartują również Australijczycy i Szwedzi. - Baraż będzie na pewno bardzo ciekawy. Tor w Gorzowie jest dość trudny i zawodnicy muszą posiadać spore umiejętności, żeby skutecznie walczyć o dobry wynik. Problemy mogą mieć żużlowcy, którzy nie mają opanowanej do perfekcji techniki startów i pokonywania ostrych łuków. Dlatego nie będę oryginalny jeśli powiem, że pewniakami do awansu są Australijczycy. Zastanawiam się jedynie nad Szwecją i Rosją. Jednak uważam, że Szwedzi mają bardziej wyrównany skład i to oni uzupełnią stawkę finalistów.

Robert Sawina uważa, że Polacy zdobędą trzeci z rzędu złoty medal DPS. - W finale różne rzeczy mogą się zdarzyć. Mam nadzieję, że nasi zawodnicy będą mieli tyle samo szczęścia, co w półfinale. Będziemy jechali na swoim terenie i spodziewam się, że chłopaki po prostu to wykorzystają. Z czystego patriotyzmu nie dopatruję się innych rozwiązań i nie liczę na żadne potknięcia. Nasi zawodnicy posiadają bardzo szeroki wachlarz umiejętności i doświadczenie w najtrudniejszych zawodach. Z pewnością nie wystraszą się tej całej otoczki DPŚ i na pewno opanują swoje emocje. Poza tym w tych zawodach startują pięcioosobowe zespoły. Nasza drużyna jest bardzo wyrównana i nie ma praktycznie słabych punktów, w przeciwieństwie do innych ekip. Gdyby drużyny składały się z czterech żużlowców, wtedy być może szanse naszych rywali byłyby większe - podsumowuje Sawina.

Źródło artykułu: