Rosjanie do półfinału Drużynowego Pucharu Świata przystąpili osłabieni brakiem Emila Sajfutdinowa oraz Grigorija i Artioma Łagutów. W ich miejsce wystąpili Siergiej Darkin i Ilja Bondarenko. Reprezentacja Rosji była jedyną, która w półfinałach wystąpiła w niepełnym składzie. Jednak jej menedżer luki łatał rezerwami taktycznymi.
Ekipa Sbornej awans do barażu uzyskała wyprzedzając o punkt Czechów. Niewiele brakło a w barażowym turnieju na torze w Gorzowie wystąpili by Czesi. W przedostatnim biegu defekt na starcie pozbawił punktów Renata Gafurowa, a w kolejnym wyścigu z przyczyn regulaminowych pod taśmą zabrakło reprezentanta Rosji. Na szczęście dla ekipy ze Wschodu Czesi nie odrobili strat i pożegnali się z tegoroczną edycją żużlowego mundialu. - W moim ostatnim wyścigu całkowicie posłuszeństwa odmówił motocykl. Nie jestem zadowolony ze swojego wyniku indywidualnego, ale cieszę się, że pokonaliśmy Czechów. To był nasz cel na półfinał Drużynowego Pucharu Świata. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy. Wyprzedziliśmy Czechów zaledwie o punkt, ale to był dla nas bardzo szczęśliwy dzień - stwierdził Rosjanin.
Rosjanie w barażu nie są spisani na straty. Do składu mają powrócić Sajfutdinow i starszy z braci Łagutów, co niewątpliwie wzmocni siłę rażenia rosyjskiej reprezentacji. Takiego samego zdania jest Gafurow. - W najmocniejszym składzie mamy spore szanse na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc - ocenił zawodnik, który w polskiej lidze reprezentuje barwy Lotosu Wybrzeże Gdańsk.
Renat Gafurow nie krył zadowolenia z awansu Sbornej do barażu