Marek Cieślak: Ze zdaniem Golloba bardzo się liczę

Reprezentacja Polski wygrywając poniedziałkowy półfinał Drużynowego Pucharu Świata w King's Lynn wywalczyła przepustkę do finału, który w sobotę odbędzie się w Gorzowie. Na tym samym torze w czwartek rozegrany zostanie baraż, w którym udział wezmą m.in. Australijczycy.

W tym artykule dowiesz się o:

Przedstawiciele tej drużyny twierdzą, że nie chcieli awansować od razu do finału. Szkoleniowiec biało-czerwonych - Marek Cieślak jest nieco innego zdania i uważa, że jeźdźcy z Antypodów chcieli zwyciężyć w swoim półfinale. - Kiedy ktoś mówi w ten sposób to chce mi się śmiać. Jestem w stu procentach przekonany, że Australijczycy chcieli wygrać w Vojens. Ale im się to nie udało. Chcieli odpocząć przed finałem, a teraz muszą jechać w barażu. Niech mi pan wierzy, że nie są z tego powodu zadowoleni. Przypomina mi się od razu sytuacja z Ryanem Sullivanem - mówi Cieślak w rozmowie z Gazetą Wyborczą, po czym dodaje: - Wie pan dlaczego go nie ma w reprezentacji Australii? Chodzą tylko plotki, że jego buzia nie podoba się Jasonowi Crumpowi. Ale to nieprawda. W 2009 roku podczas półfinału w Peterborough Sullivan w ostatnim biegu nie zdobył punktu i to my uzyskaliśmy bezpośredni awans do finału kosztem Australii. Koledzy z kadry wyzywali Sullivana po tym wyścigu, powiedzieli, że więcej go w reprezentacji nie chcą. Wszyscy mieli wykupione bilety na trzydniowy wyjazd z rodzinami przed finałem. Przez to zero Ryana musieli wszystko odwołać i pojechać w barażu. Dlatego wiem, że Australijczycy chcieli wygrać w Vojens.

Szkoleniowiec Polaków odniósł się również do osoby Tomasza Golloba, który pełni funkcję kapitana zespołu. - Gollob to idealny kapitan. Chętnie służy pomocą pozostałym. Niemal wszyscy mieli jakieś uwagi dotyczące toru w Gorzowie. Teraz już wiedzą chyba wszystko. W naszej ekipie jest tak, że jak jeden znajdzie dobre ustawienie w sprzęcie na daną nawierzchnię to "leci" do pozostałych i im o tym mówi, dzieli się wskazówkami. Ze zdaniem Golloba ja też bardzo się liczę. Tak było także w przypadku powołania Kasprzaka. Po meczu w Gorzowie, w którym wygrał m.in. z Nickim Pedersenem zapytałem Golloba co myśli o Krzyśku. Powiedział, że mogę go brać ciemno. I co? Kasprzak w półfinale wykręcił komplet. Cały nasz zespół stanowi monolit a atmosfera jest naprawdę dobra - uważa Cieślak.

Źródło: Gazeta Wyborcza.

Komentarze (0)