Thomas H. Jonasson: Wszystko nagle poszło w odwrotnym kierunku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Thomas H. Jonasson po raz kolejny pokazał, że jest najlepszym seniorem Lotosu Wybrzeża Gdańsk. Mimo dobrej postawy w meczu z GTŻ-em, Szwed wyczuwał niedosyt. Wierzy jednak, że gdańszczan stać na zwycięstwo w ostatnim meczu rundy zasadniczej w Gnieźnie.

Dla Thomasa H. Jonassona mecz z GTŻ-em Grudziądz, mógł być jednym z najlepszych, jakie odjechał w barwach Lotosu Wybrzeże. Poszło jednak zupełnie inaczej. - Tak, to prawda. Nie poszło mi dokładnie tak, jak planowałem. Wszystko nagle poszło w odwrotnym kierunku - powiedział Szwed nawiązując do feralnego piętnastego wyścigu. - Zgodzę się z tym, że mogła to być niezła kraksa. Było trzech zawodników, każdy chciał wygrać. Dobrze, że nikt nie upadł - dodał zawodnik Lotosu Wybrzeża.

W niedzielę tylko Jonasson i Darcy Ward byli pewniakami w składzie. Zawiodła natomiast druga para. - Czasami ma się gorszy dzień i tym razem im nie wyszedł mecz. Paweł Hlib miał upadek, ale potem wykonał dobrą robotę na moim motocyklu - usprawiedliwiał po spotkaniu Szwed, który - podobnie jak reszta gdańskich zawodników - nie miał zbyt szczęśliwej miny po meczu. - Widzę te minorowe nastroje. Wygraliśmy mecz, ale zabrakło punktu bonusowego. Co nam teraz pozostało? Musimy wygrać w Gnieźnie, wierzę że nas na to stać - zakończył zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)