Władysław Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Biorę to w ciemno!

Po dość niespodziewanej porażce w Częstochowie z tamtejszym Włókniarzem, na sto procent wiadomo już, że Caelum Stal w pierwszej rundzie fazy play-off zmierzy się z Unią Leszno. O sytuację gorzowskiego klubu w Speedway Ekstralidze portal SportoweFakty.pl zapytał Władysława Komarnickiego.

- W przyszłości warto się zastanowić i pochylić nad tym, żeby punkty wywalczone w zasadniczej części sezonu liczyły się do play-offów. Odnoszę bowiem takie wrażenie, że moi zawodnicy znając sytuację Caelum Stali w tabeli, byli rozprężeni. W Częstochowie jechaliśmy przecież o pietruszkę, ze świadomością, że zwycięstwo, czy porażka i tak nic nam nie daje i niczego nie zmieni w układzie tabeli. Prawdopodobnie zawodnicy podeszli do tego właśnie w ten sposób - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.

Abstrahując od braku odpowiedniej koncentracji wśród jeźdźców Caelum Stali, prezes gorzowskiego klubu nie jest chyba zadowolony z porażki w Częstochowie. - Absolutnie się z panem zgadzam i takie postawy potępiam. Uważam, że gdyby nasi zawodnicy brali przykład z jedynego chyba człowieka na świecie, który dla mnie jest kompletnym zawodowcem, czyli Tomasza Golloba, wygralibyśmy przynajmniej 50:40. Nawet trening punktowany, jak jedzie się z przeciwnikiem i ma się wewnątrz to, co posiada nasz mistrz, powinien zostać potraktowany w pełni profesjonalnie - zaznaczył włodarz.

Zdaniem Władysława Komarnickiego warto zastanowić się, czy w przyszłości punkty zdobyte w zasadniczej części sezonu nie powinny liczyć się również w fazie play-off

W ostatnim meczu rundy zasadniczej z PGE Marmą Rzeszów w składzie klubu z Gorzowa zabraknie Nickiego Pedersena. - Uważam, że najlepszą możliwością przetestowania, żeby nie było w przyszłości pewnych niedomówień i aby zawodnicy przestali między sobą grać, jest test mecz dla Hansa Andersena i Artura Mroczki. Ten z nich, który będzie lepszy pojedzie w play-offach. Chodzi o to, żeby przede wszystkim ich przetestować i bez Nickiego Pedersena wygrać z rzeszowianami. Wygraliśmy u siebie wszystkie mecze zarówno w pierwszej rundzie, jak i w rewanżowej, więc nie wyobrażam sobie, żebyśmy nawet bez Duńczyka przegrali z PGE Marmą Rzeszów - podkreślił Komarnicki.

Caelum Stal Gorzów na siedem wyjazdowych spotkań w sezonie 2011 wygrała tylko raz - 49:41 z Tauron Azotami Tarnów. - Słabej postawy na wyjazdach nie da się ukryć. Być może jakiś wpływ miały na to wypracowane wcześniej bonusy, które uśpiły moich zawodników. Taka bowiem jest prawda, że wszędzie zdobyliśmy bonusy, czyli z każdą drużyną jechaliśmy za trzy punkty. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby nasza drużyna w play-offach powtórzyła taki scenariusz. Co mam na myśli? U siebie wygrywamy wysoko, a na wyjeździe minimalnie przegrywamy. Jeśli będziemy tak robić do końca, będzie nieźle. Biorę to w ciemno! - stwierdził prezes Caelum Stali.

Pierwszym rywalem gorzowian w fazie finałowej będzie Unia Leszno. W zależności od różnych rozstrzygnięć w ostatniej kolejce zasadniczej części sezonu, spotkanie rewanżowe może się odbyć w Gorzowie lub też na torze aktualnego Drużynowego Mistrza Polski. Które rozwiązanie jest korzystniejsze? - Nie ma to najmniejszego znaczenia - zakończył Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: