Od kilku dni w Lesznie intensywnie pada. Mimo to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że uda się rozegrać zaplanowany na niedzielę mecz z częstochowskim Włókniarzem. - Jeśli zgodnie z prognozami od soboty aura będzie łaskawa, to myślę, że uda nam się rozegrać to spotkanie. W tej chwili pada cały czas i warunki na torze są trudne. Jest bardzo mokro. Na jutro mamy zaplanowany przedmeczowy trening. Zobaczymy czy uda się go przeprowadzić. Wszystko będzie zależało od pogody - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Roman Jankowski.
Trener Byków zapewnia, że jego podopieczni będą w niedzielę starali się pokonać rywali. - Ten mecz nie będzie miał dla nas większego znaczenia w kontekście układu w tabeli. Mimo to nie podchodzimy do niego inaczej niż do innych spotkań. Chcemy zwycięstwa i kolejnych trzech punktów. Jeśli tak się stanie, będziemy mieli szansę na zajęcie trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej. W pierwszej rundzie play-off zmierzymy się z Caelum Stalą Gorzów. Moim zdaniem nie ma większego znaczenia kto będzie gospodarzem pierwszego meczu. Z tak mocnym rywalem niezwykle trudne będą oba spotkania.
W ostatnim meczu ligowym leszczynianie pokonali na wyjeździe PGE Marmę Rzeszów. Z dobrej strony pokazał się w tym pojedynku Adam Skórnicki. Roman Jankowski wierzy, że kolejne mecze będą nie mniej udane w wykonaniu tego zawodnika. - Adam świetnie pojechał w ubiegłą niedzielę i liczę na to, że równie dobrze będzie w pojedynku z Włókniarzem. Jego sprzęt w Rzeszowie był szybki i w efekcie zdobył sporo cennych punktów. Liczę na to, że ta progresja jest trwała.
Poza meczem we Wrocławiu bardzo słabo spisuje się Edward Kennett. Anglik mimo to nie jest zastępowany podczas spotkań przez dobrze punktujących młodzieżowców Unii. Roman Jankowski tłumaczy co jest przyczyną takiej sytuacji. - Nasi juniorzy dobrze jadą i gdyby była taka potrzeba, to otrzymaliby dodatkowe szanse startu. Stawiałem na Kennetta, żeby mógł jak najwięcej objeździć się na polskich torach. Wiadomo przecież, że obiekty w Anglii są całkowicie inne. Jemu potrzeba jak najwięcej wyścigów w Polsce, bo może być nam potrzebny w meczach play-off. Nie wiadomo kiedy wrócą nasi kontuzjowani zawodnicy. Chciałbym, żeby na decydujące spotkania pojawił się z powrotem choćby jeden z nich, ale nie ma pewności czy tak się stanie. Jura jest dzisiaj z nami na stadionie, ale na jazdę jest jeszcze za wcześnie. Na pewno nie zobaczymy Pavlica czy Balińskiego w najbliższym meczu z Włókniarzem - powiedział trener Unii Leszno.