Rafał Szombierski ( Włókniarz Częstochowa): Początek miałem dobry. Po polaniu toru warunki jednak uległy zmianie. Nie potrafiłem się dopasować. Jeden motocykl odmówił mi posłuszeństwa. Kiedy skorzystałem z drugiego, ta jazda nie była już tak dobra jak na początku zawodów.
Jarosław Dymek (menedżer Włókniarza Częstochowa): To nie tak miało być. Przyjechaliśmy tutaj po trzy "oczka", a nie otrzymać taki łomot. Cóż wszyscy starali się jak mogli. Kiedy Artiom Łaguta spasował się z torem zaliczył groźny upadek. Zawiódł trochę Peter Karlsson. No cóż taki jest żużel.
Paweł Baran (menedżer Tauron Azotów Tarnów): Cieszymy się bardzo z tak okazałego zwycięstwa. Chcieliśmy pokazać, że stać nas na walkę o play-off. Na wyjazdach idzie nam gorzej. Dlatego tak cenne są zwycięstwa za 3 punkty na własnym torze. Chłopaki odwalili naprawdę kawał świetnej roboty.
Fredrik Lindgren (Tauron Azoty Tarnów): Dzisiaj świetnie zaprezentował się cały zespół. Siła drużyny tkwi w równej jeździe całej ekipy. Wiedzieliśmy o co jedziemy. Trzy punkty były naszym celem i to udało się osiągnąć. Czeka nas jeszcze spotkanie z Wrocławiem. Wiem jednak, że stać nas na koleje zwycięstwo i awans do play-off.
Marian Wardzała (trener Tauron Azotów Tarnów): Od siódmej rano przygotowywaliśmy tor po opadach. Na całe szczęście dzisiaj udało się już odjechać te zawody. Wcześniej nie mieliśmy do tego szczęścia. Nasi zawodnicy pokazali, że potrafią się ścigać. Chodziło o zwycięstwo za 3 punkty. Najważniejsze, że ten cel osiągnęliśmy. Teraz trzeba już myśleć o meczu z Wrocławiem.
Tadeusz Kostro (Tauron Azoty Tarnów): Jestem dzisiaj z siebie zadowolony. Udało się zdobyć punkty po walce na torze. Jeszcze niedawno zmagałem się z kontuzją nogi. Dobrze, że ten mecz wygraliśmy pewnie. Ja będę się starał pokazywać jak z najlepszej strony do końca sezonu.
Daniel Nermark ( Włókniarz Częstochowa): Szkoda, że nie udało się zdobyć punktu bonusowego. Jechaliśmy tutaj wygrać, a nie wywalczyliśmy tego jednego jakże ważnego punktu. Ja wczoraj miałem upadek, który odczuwałem podczas dzisiejszego meczu. Na pewno nie mogę zrzucać winy na tor. Był dobrze przygotowany. Widać jednak, że gospodarze czują się na nim świetnie.
Grigorij Łaguta ( Włókniarz Częstochowa): Niestety nie udało się wygrać, ani zdobyć punktu bonusowego. Mój brat zaliczył upadek. Na razie nie wiadomo co z nim. Będzie musiał pojechać na badania do szpitala. Cóż staraliśmy się, ale to gospodarze byli dzisiaj wyraźnie lepsi.