Greg Hancock po GP Terenzano: Zmiana motocykla okazała się kluczowa

Po dwóch seriach Greg Hancock miał tylko 1 punkt. Lider klasyfikacji przejściowej cyklu w Terenzano jednak zmienił motocykl i w kolejnej części zawodów był znów szybki. Dojechał do wielkiego finału, w którym zajął drugie miejsce, wypracowując sobie przy okazji gigantyczną jak na tę fazę sezonu przewagę nad rywalami w walce o tytuł mistrzowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Greg Hancock w Terenzano miał pod górkę. Po dwóch startach wydawało się, że obaj liderzy - zarówno Amerykanin jak i Tomasz Gollob - mogą nie wejść do półfinałów. Hancock jednak uporał się z problemami sprzętowymi i świetnie finiszował, nadrabiając sporo punktów nad Polakiem. - To były niezwykle trudne zawody. Po dwóch wyścigach miałem tylko dwa punkty. Zdecydowałem się wówczas zmienić motocykl, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Kolejny wyścig wygrałem, ale nadal moja sytuacja po trzech seriach z dorobkiem 4 punktów nie była najlepsza. W ostatniej piątej serii musiałem sporo się napocić, by wywalczyć jeden punkt, dający mi przepustkę do półfinału. Nie ukrywam, że wróciłem w sobotę w Terenzano z dalekiej podróży, ale właśnie dlatego, że sukces przyszedł z takim trudem, tak bardzo on smakuje - przyznał po zawodach Terenzano Greg Hancock.

Amerykanin tylko we Włoszech odrobił nad Tomaszem Gollobem 10 punktów. Wcześniej w Cardiff wyprzedził wciąż aktualnego mistrza świata o 13 "oczek". Obecnie "Herbi" ma już 22 punkty przewagi nad Polakiem. - Chcę w tym roku zostać mistrzem świata. Do cyklu przystępowałem z takim postanowieniem i krok po kroku je realizuję. Nie skupiam się jednak na liczeniu punktów i oglądaniu się na rywali. Robię swoje. Koncentruję się na swojej dobrej jeździe. Jeśli tak dalej będzie, może uda mi się po kilkunastu latach wrócić na mistrzowski tron. Przestrzegam jednak przed tym, by już teraz przyznawać mi złoty medal. Do końca sezonu jeszcze sporo turniejów. Wiele się może zdarzyć. Tomasz Gollob to klasa w sama w sobie. On nigdy nie odpuszcza. Będzie walczył do końca. Ja wraz z moim wspaniałym teamem będę nadal pracował tak, by nikt nas nie dogonił - zapewnia lider cyklu.

Tor w Terenzano sprawia problemy wielu żużlowcom. Również Gregowi Hancockowi nie przyszło łatwo jego rozszyfrowanie. - To naprawdę trudny obiekt. Nie jest łatwo trafić z odpowiednimi ustawieniami. Wydawało nam się, że jesteśmy dobrze spasowani, ale pierwsze dwa starty kompletnie nam nie wyszły. Dopiero po zmianie motocykla wróciłem na właściwe tory, ale zgadzam się z opinią, że jest to trudny tor do ścigania - kończy Amerykanin, który w Terenzano zajął drugie miejsce, dopisując do klasyfikacji przejściowej cyklu bezcenne 15 punktów.

Z Terenzano dla Sportowefakty.pl Maciej Kmiecik

Komentarze (0)