Konsekwencje zostaną wyciągnięte - rozmowa z Bogdanem Gurgulem, prezesem Unii Tarnów ŻSSA
Wszystko wskazywało na to, że po słabym początku sezonu zawodnicy Tauron Azotów zanotują świetny finisz rundy zasadniczej i z szóstego miejsca wejdą do play-offów. Aby zrealizować ten cel wystarczyło wygrać w niedzielę z Betardem Spartą Wrocław i nie oglądając się na innych tarnowianie znaleźliby się w finałowej szóstce. Tak się nie stało, jeźdźcy spod znaku Jaskółki przegrali na swoim torze 27:39 i muszą się teraz martwić o utrzymanie w lidze. Portal SportoweFakty.pl rozmawiał na ten temat z prezesem Unii Tarnów ŻSSA, Bogdanem Gurgulem.
Jakub Sobczak
Jakub Sobczak: Panie prezesie, nie mogę zacząć inaczej jak tylko od pytania o oddanie się zarządu Unii Tarnów ŻSSA do dyspozycji Rady Nadzorczej.
Bogdan Gurgul: W związku z trudną sytuacją sportową drużyny oddaliśmy się do dyspozycji Rady Nadzorczej, ponieważ uznaliśmy, że sytuacja tego wymaga. Chcieliśmy, żeby organ nadzorczy zadecydował co dalej. To nie była rezygnacja czy też dymisja, tylko oddanie się do dyspozycji. Rada nie uznała za słuszne odwołać zarząd i zaleciła nam pewne działania, które musimy podjąć i które są od nas wymagane. Podstawowym zadaniem jest w tej chwili utrzymanie się w Speedway Ekstralidze.
Czyli rozumiem, że Rada Nadzorcza pozytywnie oceniła pracę zarządu.
- Jest dokładnie tak, jak w oficjalnym oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej klubu. Rada Nadzorcza oceniła, że nie ma podstaw do odwołania zarządu.
Nie podeszliście do tego nazbyt emocjonalnie? W końcu to nie wina zarządu, że spadł deszcz i tor był taki, a nie inny.
- Nie sądzę, aby było to emocjonalne podejście. Nie złożyliśmy bowiem formalnej dymisji, że nieodwołalnie rezygnujemy, tylko po prostu uznaliśmy, iż o tym, czy dalej zarząd ma funkcjonować w tym składzie personalnym powinien zadecydować organ nadzorczy. To nie są żadne nerwowe ruchy. Czujemy się po prostu odpowiedzialni za wszystko, co dzieje się w klubie. Jest przecież odpowiedzialność zarządu za całokształt. Zgadzam się z panem, że deszcz to nie jest wina zarządu, o ile czynniki pogodowe mamy obarczać o zły wynik drużyny.
Nie ukrywam, że rezultat niedzielnego meczu z Betardem Spartą Wrocław bardzo mnie zaskoczył.
- Podobnie jak nas, czyli zarząd klubu. Wszystkim nam się wydawało, że mecz z wrocławianami będzie kropką nad "i", takim zwieńczeniem dzieła w drodze do play-offów. Po wygranych meczach z PGE Marmą Rzeszów, i to w dodatku z bonusem, z Unią Leszno, bo jakby nie było niewiele drużyn wygrywa z tą ekipą oraz z Włókniarzem Częstochowa, również z bonusem, myślałem, że nasza drużyna wie jakie są cele i stać ją na zwycięstwo nad Betardem Spartą. Tym bardziej, że decydujący mecz odbywał się na naszym torze. Nikt w to chyba nie wątpił.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>