Zaplanowany na 15 sierpnia finał Indywidualnych Mistrzostw Polski odbędzie się 3 września. Zmiana terminu jest korzystna dla Unii Leszno, która nie będzie musiała organizować dwóch ważnych imprez dzień po dniu. - Nie ukrywam, że poczuliśmy sporą ulgę. Cieszy nas to, że udało nam się rozwiązać ten problem. Warto odnotowania jest to, że udało się to wszystko załatwić w bardzo krótkim czasie. Chciałbym z związku z tym serdecznie podziękować prezesowi Speedway Ekstraligi - Ryszardowi Kowalskiemu i Polskiemu Związkowi Motorowemu za wyrozumiałość i dobrą współpracę przy rozwiązywaniu tej trudności - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Ireneusz Igielski.
Dyrektor zarządzający Unii uważa, że zmiany terminów rozgrywania spotkań rundy play-off nie spowodują znaczących zmian w sytuacji leszczyńskiej drużyny. - Nasze działania związane z przełożeniem finału IMP nie miały związku z rozgrywkami ligowymi i sytuacją kadrową naszej drużyny. Cieszy nas to, że nie będziemy organizowali dwóch poważnych imprez dzień po dniu. Zmiany w kalendarzu rundy play-off najprawdopodobniej nie będą dawały nam żadnej korzyści. Dodatkowy tydzień nie poprawi naszej sytuacji kadrowej. Odnowiona kontuzja Juricy Pavlica jest dość poważna. Wątpię, żeby te dodatkowe kilka dni cokolwiek dały Damianowi Balińskiemu. Być może na wcześniejszym etapie rundy play-off będziemy mogli liczyć na pomoc Kamila Adamczewskiego i Adama Skórnickiego. Od połowy sezonu nie możemy wystawić optymalnego składu i liczymy się z tym, że tak będzie już do końca rozgrywek - powiedział Ireneusz Igielski.