Andreas Jonsson: Nadal jestem w grze o medale

Siódma odsłona Indywidualnych Mistrzostw Świata 2011 zbliża się wielkimi krokami. Już w sobotę najlepsi jeźdźcy globu wezmą udział w Grand Prix Skandynawii w Malilli, a jednym z faworytów tych zawodów jest żużlowiec miejscowej Dackarny - Andreas Jonsson.

W tym artykule dowiesz się o:

Apetyt Szweda na triumf na G&B Arena znacznie wzrósł po zwycięstwie w poprzedniej rundzie serii, która odbyła się 30 lipca w Teranzano. - Po zawodach we Włoszech tracę tylko 12 punktów do trzeciego zawodnika w klasyfikacji przejściowej, więc nadal jestem w grze o medale. To sprawia, że jestem jeszcze bardziej zmotywowany przed zbliżającym się turniejem. Myślę o nim codziennie - powiedział Jonsson.

"AJ" ostatnimi czasy znakomicie spisuje się w spotkaniach ligowych i jest liderem Dackarny Malilla, Rospiggarny Hallstavik oraz Stelmet Falubazu Zielona Góra. Czy dzięki temu będzie mu łatwiej powalczyć o triumf przed własną publicznością? - Ostatni miesiąc był dla mnie bardzo udany, ale nadal jest kilka rzeczy, które można poprawić. Minie jednak sporo czasu, zanim z moim tunerem Carlem dojdziemy do perfekcji - dodał 30-latek.

Szwed w chwili obecnej w klasyfikacji przejściowej czempionatu jest ósmy, mając na koncie 53 oczka. Prowadzi Greg Hancock (95 pkt.) przed Tomaszem Gollobem (73 pkt.) oraz Jarosławem Hampelem (65 pkt.). - Na początku sezonu moim celem było miejsce na podium, ale przed turniejem w Terenazno nie zanosiło się, że będę walczył o najwyższe lokaty. Ba, wraz z tunerem uznaliśmy, że trzeba się skupić na znalezieniu się chociaż w pierwszej ósemce - zakończył reprezentant Trzech Koron.

Przypomnijmy, że Andreas Jonsson w ubiegłym roku w Malilli był dziesiąty. Zwyciężył Rune Holta, pokonując w wielkim finale Jasona Crumpa, Tomasza Golloba oraz Fredrika Lindgrena.


Andreas Jonsson i jego tuner - Carl Blomfeldt

Komentarze (0)