Mateusz Lampkowski: Wrócić na tor najszybciej jak będzie to możliwe

Przerwany mecz GTŻ-u Grudziądz na własnym torze ze Startem Gniezno nie będzie miłym wspomnieniem dla Mateusza Lampkowskiego. Wtedy to podstawowy junior grudziądzkiej drużyny zaliczył groźny upadek, przez co nabawił się poważnej kontuzji łokcia.

Wychowanek toruńskiego Unibaksu na tor upadł wraz z Andriejem Kudriaszowem. Stwierdzono u niego skomplikowane złamanie łokcia z przemieszczeniem. Zawodnik nie pamięta samego upadku, za który został przez sędziego Ryszarda Bryłę wykluczony z powtórki. Całe zdarzenie można zobaczyć TUTAJ. - Nie pamiętam zbyt wiele z tego wypadku, ale oglądałem go w internecie. Decyzja sędziego wydaje mi się błędna, ponieważ był to pierwszy łuk, było bardzo ciasno, żaden z nas nie odpuścił. Ja uderzyłem w koło "Gingera" (Kacpra Gomólskiego - dop.red), ale nie widzę w tym jego winy. Myślę, że sędzia mógł to zakwalifikować jako pierwszy łuk i spokojnie powtórzyć w czterech, ale teraz nie ma to już znaczenia - ocenia całą sytuację Mateusz Lampkowski.

21-letni żużlowiec GTŻ-u w poniedziałek przeszedł operację kontuzjowanej ręki i już myśli o rehabilitacji. - Czuję się bardzo dobrze, zupełnie jakbym nie miał w poniedziałek operacji. Mogę zginać w łokciu kontuzjowaną rękę, także jest w porządku. Na 22 sierpnia mam wyznaczoną wizytę u lekarza i zdjęcie szwów. Rehabilitację będę przechodził w Toruńskim Centrum Rehabilitacji "SYNAPSA" - informuje "Lampek".

Pierwsze diagnozy lekarzy mówiły o tym, że Lampkowski nie wróci do ścigania w tym sezonie. Sam zawodnik widzi jednak na to szansę i ma nadzieję, że uda się mu wspomóc drużynę z Grudziądza w meczach rewanżowych rundy finałowej I ligi. - Wrócić na tor postaram się jak najszybciej będzie to możliwe, ale pewnych procesów się nie przyspieszy i trzeba niestety czekać - mówi podstawowy junior GTŻ-u.

Mimo, że wiele razy działacze i kibice z Grudziądza narzekali na postawę pary młodzieżowców to jej brak jeszcze bardziej może odbić się na wyniku sportowym drużyny. Na niedzielne spotkanie wyjazdowe z Lotosem Wybrzeże grudziądzanie wybierają się z dwoma nowymi zawodnikami do 21 lat. - W Gdańsku będzie bardzo ciężko, jest to bardzo dobra drużyna prowadzona przez świetnego trenera i myślę, że wynik z rundy zasadniczej wszyscy przestawicie GTŻ wzięliby w ciemno - prognozuje Mateusz Lampkowski.

Za pośrednictwem portalu SportoweFakty.pl kontuzjowany żużlowiec GTŻ-u chciał podziękować wszystkim osobom, które opiekowały się w nim w trudnych chwilach po upadku. - Korzystając z okazji chciałbym podziękować Panu dr Jackowi Stankiewiczowi oraz całemu personelowi szpitala w Grudziądzu za perfekcyjne wykonanie operacji i opiekę nade mną. Dziękuję także działaczom, kolegom oraz kibicom klubu z Grudziądza za interesowanie się moim zdrowiem, codzienne odwiedziny i podtrzymywanie na duchu!

Mateusz Lampkowski chce jak najszybciej powrócić na żużlowe tory

Komentarze (0)