Marek Cieślak ocenił zawodników Stelmetu Falubazu

W najnowszym, 9. numerze nieregularnika klubowego "Tylko Falubaz" Marek Cieślak ocenił wszystkich zawodników Stelmetu Falubazu Zielona Góra.

Andreas Jonsson

Plusy: "Adrenalina" teraz jeździ w lidze lepiej niż rok czy dwa lata temu. Zmiana drużyny i otoczenia w jego przypadku to bardzo dobra decyzja. Jego zaletą jest waleczność, w biegach pokazuje pazur, dzięki czemu mamy okazję oglądać pojedynki z jego udziałem z zapartym tchem, na stojąco. A.J. jest jednym z najweselszych zawodników w naszej drużynie. Zawsze uśmiechnięty, rozmowny, koleżeński, to naprawdę dobry chłopak. Potrafi słuchać i potrafi rozmawiać. Nie pasuje do stereotypu „zimnego” Szweda. Wnosi do naszego teamu dużo świeżości. Zauważyłem, że jak pojawia się w parku maszyn tworzy wokół siebie fajną atmosferę. Dużo pozytywnej energii daje mu Zielona Góra i klimat panujący wokół Falubazu. Znamy się wiele lat, ale pracujemy razem pierwszy rok. Współpraca z nim jest samą przyjemnością. Nie mam zastrzeżeń, to bardzo sympatyczny człowiek i zawodnik wysokiej klasy.

Minusy: Ciężko doszukać się minusów w jego przypadku, bo jeździ dobrze, nie miewa fochów… no może to, że jego słabsza dyspozycja przyczyniła się do dwóch porażek Falubazu w tym sezonie w meczach w Lesznie i Toruniu.

Piotr Protasiewicz:

Plusy:Robiono sobie ze mnie żarty, jak wiosną po kilku treningach powiedziałem, że będzie to rok Piotra Protasiewicza. Dzisiaj trzeba to stwierdzić, to jest rok Protasa! Dawno nie był w takiej dyspozycji. Przyczynił się wielce do zdobycia tytułu Drużynowego Mistrza Świata, pięknie jeździ u nas i na wyjazdach. W play-offach z pewnością nie zawiedzie. W mojej ocenie współpraca układa się wzorowo. Gdybym miał do niego zastrzeżenia, to nie powołałbym go do kadry. Wielu mówiło, że Piotrek jedzie dobrze, ale na mistrzostwach świat nigdy mu nie idzie. Przyznam się, że kiedyś powiedziałem, że z Protasiewiczem mogę iść na piwo, ale do kadry go nie wezmę. Jednak zmieniłem zdanie, wziąłem go i wygraliśmy na tym obaj. Ważne u Piotra jest to, że nie marudził, nie narzekał na nowe tłumiki. Od samego początku wiedział, tak jak ja wiedziałem, że innych tłumików nie będzie. Ani mnie, ani jemu się to nie podobało, ale wiedząc, jaki jest regulamin… po prostu zaakceptował go. Zamiast tracić czas na narzekanie i publiczną krytykę nowych tłumików, zaczął ich używać. Bardzo łagodnie i pokornie przyjął taki stan rzeczy i wygrał. Piotr jest bardzo rozsądny, poukładany, doświadczony. Zyskuje tym, że jest stabilnym, pewnym zawodnikiem.

Minusy: Nie widzę u niego minusów, bo wszystko przysłania jego dobra jazda. Jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. Czasem może ma zastrzeżenia, jeżeli chodzi o tor, ale nie szukajmy ideałów.

Greg Hancock:

Plusy: O Gregu mogę powiedzieć najwięcej, znam go naprawdę bardzo długo. Pracowałem z nim pięć lat we Wrocławiu i był wówczas w zupełnie innej sytuacji. Miał ciężki czas i nie błyszczał. Wtedy były trzy biegi nominowane i on przeważnie jeździł w pierwszym z nich. Greg jest jak wino, im starszy, tym lepszy. W tym sezonie jeździ doskonale. To niesamowicie pogodny i ciepły człowiek. Śmiem twierdzić, że jest jedynym zawodnikiem, który nie ma przeciwników w parkingu. Wszyscy przed zawodami się z nim witają, podają rękę i rozmawiają. Herbie nie ma z nikim zatargów, nikomu nie zrobił nic złego. Dzięki swojemu sposobowi bycia jest powszechnie lubiany. Nie zapominajmy, że jako jedyny objechał wszystkie Grand Prix i zapracował na wielki szacunek. Jazdą fair play spowodował, że chyba żaden zawodnik nie ośmieliłby się zrobić mu świństwa na torze czy poza nim, bo można sobie w ten sposób zrobić wielu wrogów.

Minusy: Czemu ma te 41 lat? Mógłby mieć ze 35. Poza tym Greg miał wpadkę podczas meczu z Rzeszowem, gdzie posypały mu się dwa silniki, ale to złośliwość rzeczy martwych i nie można go za to obwiniać.

Rafał Dobrucki:

Plusy: Rafał Dobrucki (wymowna długa cisza) był jednym z filarów Falubazu i nagle ten filar runął. Jego brak w naszej drużynie jest bardzo odczuwalny. Nikt nie jest w stanie go zastąpić. Kiedy mieliśmy do wykorzystania zz-tkę, to jeszcze jakoś się kręciło, a później nieobecność Rafała stała się bardzo odczuwalna. Znamy się długo. Pracowaliśmy już razem, jak byłem trenerem w Pile. Pamiętam jego poważną kontuzję z tamtych czasów, a potem kolejną. Jest on bardzo sympatyczny, ugodowy, i nigdy nie miałem z nim problemów w dogadaniu się. To bardzo mądry chłopak, wykształcony, skończył studia, jest po AWF, doskonale rozumie sport i jest profesjonalnie przygotowany. Rafał jest według mnie jednym z najlepiej technicznie jeżdżących zawodników.

Minusy: Można powiedzieć, że w jego przypadku jest to wzrost, mógłby mi oddać z 15 cm:-). W jego karierze wzrost jest przeszkodą. Żeby nie wiem jak się odchudzał i pilnował wagi, 191 cm to kawał chłopa, a nawet same kości sporo ważą...

Jonas Davidsson:

Plusy: Jest szybki i potrafi z każdym wygrać, co pokazał w niedzielę w Rzeszowie, ale nie za często to udowadnia.

Minusy: Tutaj jest już trudniejsza rozmowa. Przypominam, że oceniamy rundę zasadniczą, bo w Rzeszowie w końcu wszystko zagrało tak jak trzeba. Oglądałem go, jak jeździł w w poprzednim sezonie w Częstochowie i teraz w rundzie zasadniczej. Widzę dziś innego człowieka. Rozmawiam z nim i on sam nie wie, o co chodzi, co się dzieje, w czym jest problem. Ale… ja wiem. Jonas jest za mało bojowy. Zauważyłem, że jak wygra start, to zwycięża, ale jak się spóźni, pogubi na starcie i zostanie, to już dojeżdża ostatni. Żartuję, że go zamknę z moim psami w kojcu lub w pokoju i jak wyjdzie z tego cały, to znaczy, że ma jaja! W Bydgoszczy miał podobnie – wygrywał bieg, a potem przywoził zera. Jeździ nierówno. Zawodzi mnie, zawodzi nas. Rozmawiam o nim z Gregiem, z Andreasem i oni też mu się przyglądają. Jest skryty, zablokowany, jakieś punkty robi, ale to nie tego oczekiwaliśmy. Oby Rzeszów odblokował go na dłużej

Patryk Dudek:

Plusy: To bardzo utalentowany chłopak. Ale widać, że Patryk przechodzi okres dojrzewania i buntu. Liczyłem na jego dużo lepszą postawę, choć z drugiej strony, jak się spogląda na wyniki poza ligą, to one są dobre. Ma już w tym roku dwa medale Mistrzostw Polski Par: juniorów i seniorów, zakwalifikował się do finałów mistrzostw świata juniorów, gdzie zajął dobre piąte miejsce na trudnym torze, jest finalistą mistrzostw polski seniorów, ustanawiając przy okazji rekord toru. W lidze, niestety nie pokazuje tego, co potrafi i w tym sezonie nie udowadnia ogromnego talentu, jaki posiada.

Minusy: Ostatnio miałem z nim męską rozmowę, bo jego postawa niepokoi nawet jego rodziców. W jego przypadku istotne jest to, że pracuje z ojcem i czasem powinni od siebie odpocząć, przewartościować podejście do siebie i wzajemną relację. Tato nie może realizować swoich wizji, poprzez syna. Patryk musi sam zacząć rozumieć żużel w całości, wiedzieć, dlaczego użyć zębatki 58 a nie 59, czy zapłon ustawić tak, czy inaczej. Mam wrażenie, że ojciec, jako były zawodnik wychowuje syna ma żużlowca po swojemu, a Patryk ma za mało do powiedzenia. Zawodnik musi się usamodzielnić, bardziej uczestniczyć w całości, a nie tylko jeździć, gdy resztę robi ojciec. Patryk musi zacząć czuć, czego jego motocyklom potrzeba. Powinien wiedzieć, czy jest za słaby, czy przełożenia są odpowiednie. Musi zacząć podejmować dorosłe, świadome decyzje o sprzęcie.

Grzegorz Zengota:

Plusy: Grzegorz wraca do drużyny po bardzo poważnej kontuzji. Proszę pamiętać, kość udowa jest najgrubsza. Niestety, kontuzja dotyczyła prawej nogi, nie lewej. Wówczas, choć to może dziwnie zabrzmi, byłoby łatwiej. Powrót jest trudny. Podziwiam go, że wsiadł na motocykl i walczy, że nie ma oporów przed jazdą. Jest bardzo odważny, a największą jego zaletą jest to, nawet kontuzja go nie złamała. Grzegorz walczy jakby zapomniał o upadku. Ma wielkie możliwości i gdyby nie kontuzja radziłby sobie doskonale. W przyszłym roku będzie jeździł dobrze, lepiej niż obecnie.

Minusy: W Toruniu walczył, ale nie dawał rady łapać odpowiedniego kontaktu. Jednak jego odwaga i chęć dalszej jazdy cieszy i ciężko jest dostrzec wady.

Adam Strzelec:

Plusy: Przede wszystkim chcę podkreślić, że Adaś ma dobrą psychikę do żużla. Jest odważny, ma dobre starty. Jest bardzo ambitny, dlatego poniosło go kilka razy i się wywracał niepotrzebnie, ale młodość ma to do siebie, że się człowiek na pewne rzeczy porywa. Młody zawodnik przewraca się, bo chce wygrywać i nie czuje lęku. Dopiero potem przychodzi doświadczenie, opamiętanie i rozwaga. Połączenie temperamentu i psychiki Adama z doświadczeniem, jakie zdobywa, da dobre efekty.

Minusy: Mam kilka zastrzeżeń, co do techniki jego jazdy. Adam ma pewne braki i widać, że podczas nauki przeoczył pewne rzeczy. To da się wyeliminować. Jest troszkę nieopierzony, ale nad tym popracujemy.

Kacper Rogowski:

Plusy: Kacper jest spokojny, ostrożny i opanowany. Technicznie jedzie dobrze, podoba mi się jego styl. Podobnie jak Adam Strzelec, od początku sezonu zrobił ogromny postęp. Jak wygrywa start, to jedzie pewnie, jak przegra start, to stara się przemyślanie wyprzedzać.

Minusy: Kacper rozwija się i uczy i nie ma co mówić o wadach. Wszystko przed nim.

Więcej w 9 numerze nieregularnika "Tylko Falubaz", który kibice Falubazu Zielona Góra mogą dziś bezpłatnie otrzymać w Giocondzie, w Sklepach Kibica w Galerii Handlowej Auchan i Focus Mall oraz od 14.00 w kasach stadionu przy W69 przed meczem z PGE Marmą Rzeszów.

Komentarze (0)