Duńczyk, mimo pewnych problemów w początkowej fazie zawodów, może zaliczyć występ przeciwko Unii do bardzo udanych. "Power" w pojedynku z aktualnymi mistrzami Polski zdobył 11 "oczek" oraz 1 punkt bonusowy, czym bardzo przyczynił się do sukcesu swojej drużyny. Warto zaznaczyć, że w biegu 15. wraz z Tomaszem Gollobem zdołał podwójnie pokonać najsilniejszą parę gospodarzy w osobach Jarosława Hampela i Troy’a Batchelora.
Pedersen po meczu przeciwko leszczynianom nie krył zadowolenia z postawy swojej drużyny. - Jestem usatysfakcjonowany wynikiem jaki osiągnęła cała drużyna. Bardzo dobrze spisaliśmy się w meczu w Lesznie. Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, chociaż wiedzieliśmy, że bardzo trudno wygrać z Unią na ich terenie. Udało nam się dowieźć prowadzenie do końca spotkania. Jesteśmy z siebie bardzo dumni, a teraz przygotowujemy się do spotkania na własnym obiekcie.
Zawodnicy Unii podczas meczu przeciwko Caelum Stali zmuszeni byli do jazdy na nawierzchni, jakiej z reguły nie widuje się na leszczyńskim owalu. - Tor tutaj nigdy nie jest twardy. Może faktycznie było trochę twardziej niż podczas spotkania rundy zasadniczej, ale nadal przyczepnie. Nawierzchnia w Lesznie zawsze jest dobrze przygotowana. Leszczynianie doskonale znają ten tor i wiedzą jak się przygotować do zawodów. Nam udało się szybko odnaleźć właściwe ustawienia i w konsekwencji wygrać spotkanie. Bardzo się z tego powodu cieszymy.
Po zwycięstwie w Lesznie zespół Caelum Stali Gorzów jest już niemal pewny awansu do półfinału rozgrywek o Drużynowe Mistrzostwo Polski. Duńczyk zaznacza, że bez względu na to z kim przyjdzie im się zmierzyć w kolejnym dwumeczu, walka o finał będzie bardzo trudna. - Nie sądzę, aby można było powiedzieć, która z drużyn jest łatwiejsza do pokonania. Oczywiście nasze mecze przeciwko Falubazowi są dla nas dodatkową mobilizacją. Chyba nie ma znaczenia, z kim przyjdzie nam rywalizować. Jesteśmy gotowi do walki.