Protasiewicz po GP Challenge: Awans jest dopiero pierwszym krokiem

Stara miłość nie rdzewieje. Piotr Protasiewicz w sobotnim finale eliminacji do cyklu Grand Prix 2012 w Vetlandzie zajął trzecie miejsce, dzięki czemu po pięcioletniej przerwie znów będzie stałym uczestnikiem Indywidualnych Mistrzostw Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Wydawać się mogło, że po ubiegłorocznych wyczynach w roli pierwszego rezerwowego serii "PePe" da sobie już spokój z rywalizacją w elicie speedwaya. Kiedy jest się jednak sportowcem z prawdziwego zdarzenia, to trudno o wyrachowanie, ponieważ pragnienie odnoszenia sukcesów i tak zawsze bierze górę nad zdrowym rozsądkiem. - Realizuję plan. Ten awans jest jednak dopiero pierwszym krokiem. Liczy się zaistnienie w cyklu Grand Prix, a nie samo bycie - powiedział zaraz po zawodach Protasiewicz.

36-latek stałym uczestnikiem czempionatu będzie już po raz siódmy w karierze. Wcześniej jeździec Falubazu Zielona Góra rywalizował w gronie najlepszych żużlowców świata w latach 1997-1998, 2001, 2003-2004 oraz 2006. Polak wystąpił łącznie w aż 58 turniejach cyklu, jednak ani razu nie udało mu się nawet stanąć na podium.

Obok Piotra Protasiewicza na Motorstadium udział w GP 2012 zapewnili sobie Antonio Lindbaeck oraz Bjarne Pedersen.

Przypomnijmy, że sezon 2011 w wykonaniu Piotra Protasiewicza jest jak na razie znakomity. Żużlowiec Falubazu Zielona Góra ze średnią 2,267 pkt./bieg zajmuje piąte miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników Speedway Ekstraligi, a w lipcu wraz z reprezentacją Polski sięgnął po złoty medal Drużynowego Pucharu Świata.


Piotr Protasiewicz w sezonie 2012 będzie walczył o tytuł IMŚ

Źródło artykułu: