Podczas półfinału Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski w Lublinie bracia Piotr i Przemysław Pawliccy znów spisali się doskonale. Obaj młodzieżowcy startujący w tych rozgrywkach w barwach klubu z Warszawy byli w swoich startach niepokonani. Zawody przerwano po czternastym wyścigu z powodu złego stanu toru spowodowanego opadami deszczu.
- Dopóki deszcz nie spadł, tor był bardzo fajnie przygotowany. Odwołanie zawodów dla niektórych było korzystne, a dla innych nie, ale nie było możliwości żeby jechać, tor był ciężki. Po środowej śmierci kolegi z Gniezna chciałbym przekazać kondolencje dla całej jego rodziny - mówił po zawodach młodszy z braci Pawlickich.
W tym sezonie juniorzy WTS Nice Warszawa osiągnęli już spory sukces. Bracia Pawliccy wywalczyli w Gdańsku złoty medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. Czy stać ich również na zwycięstwo w MDMP?
- Jeśli chodzi o MPPK to było nam łatwiej o dobry wynik, bo tam jechaliśmy we dwóch z Przemkiem, a tutaj punkty zdobywać muszą wszyscy. W finale na pewno będzie bardzo ciężko, niestety jak na razie Patryk Braun nie może się dopasować sprzętowo, jego silniki nie funkcjonują tak, jak powinny - uważa Pawlicki.
W piątek ten niezwykle utalentowany szesnastolatek zaliczył swój debiut na torach brytyjskich w barwach Coventry Bees. Piotr jr zgadza się w powszechnie panującą opinią, że brytyjski żużel to prawdziwa nauka jazdy na motocyklu.
- Gdyby to miało mi zaszkodzić, to na pewno nie podpisałbym kontraktu na Wyspach. Zdecydowałem się na to, ze względu na fakt, że znam tę drużynę, znam też menadżera Rosco Rossitera. Poza tym w Coventry ściga się też Przemek, co na pewno mi pomoże - twierdzi Piotr Pawlicki jr.