- W moim wykonaniu to była katastrofa. Nie liczyłem zupełnie na taki wynik po ostatnich dobrych występach na innych torach. W sobotę totalne zaskoczenie. Nie do końca wiem, co się stało. Uważam, że chyba zawiódł mnie sprzęt. Nie był on przygotowany na taką nawierzchnię, na jakiej mieliśmy w sobotę okazję startować. Było przyczepnie i stąd chyba te problemy ze sprzętem. Moje motocykle są za słabe na taki tor, jaki zastałem w Lesznie - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Sebastian Ułamek.
Nie oznacza to jednak, że kapitan Tauron Azotów Tarnów negatywnie ocenia przygotowanie nawierzchni na leszczyńskim obiekcie. - Tor był przygotowany bardzo dobrze. Był można powiedzieć ligowy, tak samo przyczepny jak zawsze na lidze. Był przygotowany najlepiej, jak można było to zrobić. Odnośnie toru nie mogę powiedzieć złego słowa. Nie szukam jednak przyczyny słabszego wyniku w sobie, tylko po prostu na przyczepne tory muszę znaleźć inną opcję sprzętową - stwierdził.
Indywidualnym Mistrzem Polski po raz pierwszy w karierze został Jarosław Hampel. Na podium znalazło się również miejsce dla Przemysława Pawlickiego i Piotra Protasiewicza. - Nie jestem od oceniania, tylko od jeżdżenia. Moja praca polega na jeżdżeniu, a wasza, czyli dziennikarzy, na ocenieniu - zauważył słusznie wychowanek Włókniarza Częstochowa.
W finale IMP bardzo dobrze zaprezentowali się juniorzy. - Chłopaki dysponują podobnym sprzętem i tunerami co my i są dobrze dysponowani. Nie można powiedzieć, że czegoś im brakuje i coś im ujmować. Dobrze, że są chłopcy, którzy posiadają tych samych tunerów co Jarek Hampel czy Greg Hancock i są w stanie wykorzystać tak szybki sprzęt - zakończył Ułamek.
Sebastian Ułamek bardzo słabo wypadł w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski w Lesznie
na Instagramie 
na Facebooku 
