W minionych latach drużyna z Gorzowa przegrywała najważniejsze spotkania w sezonie z zielonogórzanami. Władysław Komarnicki zapewnia, że w przypadku Stali nie ma mowy o czymś takim jak kompleks Falubazu. - Nie ukrywam, że atmosfera derbów już mi się bardzo udziela. Na pewno podejdziemy do tego dwumeczu bez kompleksu Falubazu. Patrząc na medalowy dorobek tych klubów to może być co najwyżej odwrotnie. Nigdy nie czuliśmy czegoś takiego jak kompleks Falubazu. Wręcz odwrotnie. Każdy chyba pamięta wynik w rundzie zasadniczej, kiedy byliśmy lepsi w dwumeczu. Nie ma więc nawet o czym rozmawiać. W rundzie zasadniczej zdobyliśmy wszystkie możliwe punkty bonusowe. Jeśli podobnie będzie w play-off to zdobędziemy mistrzowski tytuł - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl sternik Caelum Stali Gorzów.
Władysław Komarnicki liczy na sukces swojego zespołu i podkreśla, że od wielu lat nie czerpie zysków ze swojej pracy dla gorzowskiego klubu. - Wierzę w moją drużynę i trenera Czernickiego, że w tych najważniejszych meczach będzie podobnie jak w zasadniczej części sezonu. Jedenaście lat ciężko pracowałem na sukces w tym klubie. Kosztowało mnie to wiele wyrzeczeń a jednocześnie nie czerpałem z tego żadnych wymiernych korzyści. Chyba trudno pokazać innego człowieka, który tyle lat pracuje non profit.
Prezes Caelum Stali porównał potencjał zespołów z Gorzowa i Zielonej Góry. - On jest bardzo wyrównany. Siła uderzeniowa tych drużyn jest bardzo podobna. Oba zespoły mają liderów z najwyższej półki. My mamy Tomasza Golloba i Nickiego Pedersena, oni Grega Hancocka i Andreasa Jonssona. Musimy jednak pamiętać, że te mecze rządzą się swoimi prawami a o ostatecznym wyniku przesądzi postawa całej drużyny. Pojedynki gorzowsko - zielonogórskie to coś więcej niż tylko regionalne derby. O tym dwumeczu będzie się wiele mówiło jeszcze długo po zakończeniu rozgrywek.