- Do derbów miało dojść w innych terminach. Mieliśmy spotkać się w finale. A tak ktoś musi odlecieć już w półfinale. Szkoda, że nie spotkamy się w finale. Życzyłem Stali awansu do decydującej rozgrywki, ale jako że spotkaliśmy się w półfinale, jestem za swoją drużyną! - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Andrzej Huszcza.
Pierwszy mecz lubuskich derbów rozegrany zostanie w Gorzowie, a rewanż w Zielonej Górze. Czy ma to jakieś znaczenie? - W zeszłym roku mieliśmy odwrotnie. Pierwszy mecz był u nas, a drugi u nich. Przegrali u nas bardzo nisko i już się cieszyli, że awansowali, bo byli pewni, że u siebie wygrają wyżej. A tymczasem my wygraliśmy również w Gorzowie i przeszliśmy dalej, a Stal odpadła. Teraz może być różnie, ale nie ma co za dużo o tym dyskutować, bo składy są równe i o awansie zadecyduje to, kto w tym dniu będzie lepiej dysponowany. Myślę, że nie będzie dużej różnicy w punktach i oby tak było, bo dzięki temu będą to ciekawe zawody - stwierdził trener młodzieży w Stelmet Falubazie.
Derbom Ziemi Lubuskiej towarzyszy wielka presja i ciśnienie na wynik. Czy zawodnicy również to odczuwają, czy też ta cała wyjątkowa atmosfera jest napędzana głównie przez media i kibiców? - To raczej media i kibice mają fajny temat i tym się nakręcają. Zawodnicy traktują to jak każdy inny mecz. Sam byłem zawodnikiem i wiele razy jechałem w derbach i pamiętam, że to było głównie nakręcanie kibiców. Jazda i przygotowanie jest jednakowe, jak do każdych innych zawodów - zakończył Huszcza.
Andrzej Huszcza w rozmowie z byłym kolegą z drużyny, obecnie jeźdźcem Caelum Stali Gorzów, Nicki Pedersenem