Przypomnijmy, że na tym stanowisku zastąpił on Jana Grabowskiego. Zmiana trenera w ostrowskim klubie nastąpiła po niedzielnej porażce z Lubelskim Węglem KMŻ. Ta spowodowała, że znacznie zmalały szanse Lubawy Litexu na bezpośredni awans do I ligi. Jednak w ostrowskim klubie nikt nie składa jeszcze broni. - Robimy wszystko, aby odbudować pozytywny odbiór drużyny przez ostrowskich kibiców. Skupiamy się na tym, aby awansować do pierwszej ligi. Najpierw chcemy wygrać zawody w Rawiczu, a następnie na ostrowskim torze z Polonią Piła. Nadal mamy szansę na awans nawet i bezpośredni z drugiego miejsca. Jeśli skończymy na trzeciej pozycji, to prawdopodobnie nie dojdzie do spotkań barażowych z PSŻ-em Poznań i wtedy również zrealizujemy nasz cel - mówi nowy opiekun Lubawy Litexu.
W piątkowe popołudnie pod jego wodzą trenowali krajowi zawodnicy ostrowskiego zespołu. - Widzieliśmy innych zawodników niż na ostatnim meczu w niedzielę. Chłopacy doregulowali sprzęt. Adrian Gomólski wymienił parę rzeczy w swoich motocyklach i było widać, że zaczęły jechać. Dobrze prezentował się Łukasz Sówka. Nasz pierwszy wspólny trening oceniam pozytywnie. Oby tylko wszyscy wytrzymali ciśnienie w niedzielnym spotkaniu - mówi Michał Widera.
Po przegranej z Koziołkami nastąpiły dwie zmiany w składzie Lubawy Litexu. - Dwa najsłabsze ogniwa z poprzedniego meczu siłą rzeczy muszą pauzować - mówi trener. Mariusza Węgrzyka i Krzysztofa Pecynę zastąpić mają Sebastian Brucheiser i Tobias Kroner. - Mam nadzieję, że ci którzy dostaną szansę i wskoczą do składu, spełnią powierzone im zadanie i ambicjonalnie podejdą do swojej misji na krótkim torze w Rawiczu - powiedział Widera.