- Jestem zadowolony, choć po raz kolejny przytrafił mi się jeden słabszy wyścig - komentował w parku maszyn żużlowiec. Przyznał również, że dużą rolę w ostatnich dobrych występach odegrały szybkie motocykle. - Chyba się dogadałem ze sprzętem - ocenił. - Były małe problemy. W tym roku przez nowe tłumiki idzie dużo więcej części. Są chyba produkowane na szybko i przez to felerne. Trzeba było poświęcić na dogranie tego sporo czasu. Na treningach było dobrze, na meczach już gorzej. Musiałem przekonać się co nadaje się do tych nowych rozwiązań, a co nie. To, co sprawdzało się w ubiegłym sezonie, teraz nie zdawało egzaminu - opisał swoje doświadczenia Szczepaniak.
Sezon 2011 jest z pewnością, przynajmniej indywidualnie, nieco mniej udany dla byłego zawodnika m.in. Włókniarza Częstochowa, niż ubiegłoroczne rozgrywki. "Szczepan" słabiej spisywał się szczególnie u progu rozgrywek. - Trochę pogubiłem się ze sprzętem. Miało to automatycznie wpływ na psychikę. Potrzeba kilku dobrych spotkań, żeby w końcu zaskoczyć - powiedział.
W ostatniej kolejce rundy finałowej czerwono-czarni udadzą się do Bydgoszczy, gdzie zmierzą się z tamtejszą Polonią. Gnieźnianie wciąż mają szanse na bezpośredni awans do ekstraligi, muszą jednak wywieźć punkty z Bydgoszczy i oczekiwać na wynik spotkania GTŻ-u Grudziądz z Lotosem Wybrzeże Gdańsk. - Wyniki, które tam padają, mówią same za siebie. Bardzo ciężko tam wygrać, bo Polonia to naprawdę silny zespół. Trzeba jednak pojechać z przekonaniem, że się uda. Wierzę, że będzie dobrze. Podchodzę tak zresztą do każdego meczu - zapowiada Szczepaniak.
Jeśli Start zajmie ostatecznie trzecią lokatę, to w pojedynkach barażowych zmierzy się Włókniarzem Częstochowa. "Szczepan" przez kilka lat jeździł w plastronie z lwem na piersi. Czy może to być handicapem w ewentualnym dwumeczu? - Z tego co wiem, to tor jest troszkę twardszy, niż kilka lat temu. Zobaczymy. Nie mamy nic do stracenia. Jeśli dojdzie do baraży, to pojedziemy w nich aby wygrać - zakończył nasz rozmówca.
Szczepaniak w drodze po kolejną trójkę