- Już wcześniej mówiłem, że nikogo, poza Denisem Gizatullinem, nie przekreślamy. Wstępne rozmowy już się odbyły. Dobrze by było, gdyby Robert u nas został. "Kostek" imponuje ostatnio formą, podobać mogą się zwłaszcza jego wyjścia spod taśmy. Poza tym, jestem pod wrażeniem jego ambicji. W piątek zaczął odczuwać ból w barku, w sobotę przeszedł zabieg, a następnego dnia chciał jechać na mecz do Gdańska! Musieliśmy go powstrzymywać, bo przecież zdrowie jest najważniejsze. Niemniej już zapowiedział, że nie wyobraża sobie, aby miało go zabraknąć w meczu ze Startem - poinformował Jerzy Kanclerz na łamach Expressu Bydgoskiego.
Źródło: Express Bydgoski