Sprzęgło, sprzęgło, sprzęgło - wypowiedzi po meczu Speedway Wanda Kraków - Kolejarz Rawag Rawicz

Na zakończenie ligowego sezonu w Krakowie, miejscowa Speedway Wanda nieznacznie wygrała z Kolejarzem Rawag Rawicz. Gospodarze niedzielnego meczu przybliżyli się do zajęcia 5. miejsca, Niedźwiadki uplasowały się w rozgrywkach na przedostatniej pozycji.

Eric Andersson (Kolejarz Rawag Rawicz): Tor nie był aż taki zły, miał dziury, ale te trzeba omijać. Gorsze były ciężkie szpryce, które właściwie zatrzymywały motocykl na zewnętrznej i ciężko było wyprzedzać. Wygrałem dwa biegi, a mogłem trzy, jednak motocykl praktycznie stanął w miejscu. Sezon nie do końca udany - oprócz dobrych spotkań, miałem kilka słabszych.

Dariusz Cieślak (prezes Kolejarza Rawag Rawicz): Postawa niektórych zawodników to jedna wielka kpina. Mogę im zarzucić brak ambicji, bo jadą na czwartej pozycji i zamiast walczyć, wolą zjechać z toru. Jestem bardzo rozczarowany, bo dwóch zawodników gospodarzy wyraźnie nie miało sił, a nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Cały sezon w naszym wykonaniu - tragedia.

Jozsef Tabaka (Speedway Wanda Kraków): Słabo startowałem, bo sprzęgło nie działało najlepiej. Po jego wymianie wygrałem trzy biegi i jestem zadowolony. Lubię ten klub, tor, kibiców. Może zostanę w Krakowie. Będę o tym rozmawiał z prezesem.

Christian Ago (Speedway Wanda Kraków): Sprzęgło było za bardzo dokręcone i rwało mnie powoli do przodu w stronę taśmy, aż jej dotknąłem. Dla mnie tor nie był problemem, w odróżnieniu od paru moich kolegów. Starałem się jak mogłem, by im pomóc. Dowiozłem swoje punkty i drużyna wygrała, więc mogę się cieszyć.

Mariusz Fierlej (Speedway Wanda Kraków: Pół godziny przed zawodami popsuły się sprzęgła w obydwu motocyklach. Dlatego nie mogłem dobrze wystartować i nie jestem zadowolony. 9 punktów w II lidze to słabo. W ostatnim biegu wpadłem w dziurę i położyłem motocykl, żeby nie uderzyć w Kiełbasę.

Komentarze (0)