Jonas Davidsson: Nie chcemy srebra

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

5 punktów wraz z jednym bonusem wywalczył Jonas Davidsson dla Stelmetu Falubazu Zielona Góra w wyjazdowym spotkaniu z Unią Leszno. Wynik ten jednak nie pomógł zawodnikom Myszki Miki, którzy przegrali ten pojedynek 43:47.

- Uważam, że jest naprawdę bardzo dobrze. W Lesznie pojechaliśmy dobrze, a na własnym torze pojedziemy jeszcze lepiej, dlatego te cztery punkty to nie jest dużo do odrobienia i wierzę, że je nadrobimy u siebie. Jesteśmy bardzo mocni na własnym torze, stąd optymistycznie na to wszystko spoglądam - zapewnił Jonas.

Podczas niedzielnego pojedynku Szwed zdobył w pięciu biegach 5 punktów wraz z jednym bonusem. Jak oceni swój występ? - Uważam, że był całkiem niezły. Ostatni bieg w sumie mi nie wyszedł. Jednak muszę podkreślić, że to było bardzo zacięte spotkanie, z trudnym rywalem, który na własnym torze jest naprawdę bardzo mocny. Tak jak już powiedziałem – straciliśmy tylko cztery punkty i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi - powiedział Davidsson.

Do drużyny powrócił kontuzjowany Greg Hancock. Czy zdaniem Jonasa pomogło to Falubazowi w osiągnięciu w miarę dobrego wyniku? - Jesteśmy zadowoleni, że Greg jest znowu z nami, że dobrze punktuje i nie ma już problemów z kolanem. Ważne jest to w perspektywie rewanżu w Zielonej Górze. Teraz musimy się na nim skupić. Będziemy trenować i przygotowywać się do niedzielnego spotkania .

Stelmet Falubaz Zielona Góra ma już zapewniony srebrny medal. Jak zapewnia zawodnik, apetyt jest przede wszystkim na złoty krążek. - To jedyna rzecz, na której nam teraz zależy. Nie chcemy srebra, chcemy zdobyć złoto. Tego chcemy jako drużyna i o to zawalczymy - stwierdził.

Jonas Davidsson ma udaną końcówkę sezonu w lidze polskiej

Źródło artykułu:
Komentarze (0)