- W zeszły czwartek Biuro Sportu i Marketingu wysłało do klubu PSŻ Sp. z o.o. zapytanie czy wystartuje w barażu w związku z tym, że ma nałożoną przez GKSŻ karę za walkower w meczu z Lokomotivem Daugavpils, na który nie stawił się w pełnym składzie. Poprosiliśmy o odpowiedź do poniedziałku, ale takiej nie otrzymaliśmy. W poniedziałek po południu udało mi się dodzwonić do pana wiceprezesa Jarosława Lewandowskiego, który obiecał mi, że we wtorek będzie odpowiedź. Odpowiedzi nie było, natomiast był bardzo utrudniony kontakt z klubem. Ani ja, ani Prezes Okręgu Poznańskiego PZM, ani Biuro Sportu PZMot nie mogliśmy się dodzwonić do władz klubu. Dopiero w środę Biuro Sportu dodzwoniło się do Poznania i usłyszało, że otrzymamy odpowiednie pismo. I rzeczywiście takie przyszło, ale nie stanowi ono o tym, czy Lechma wystartuje w barażu, jego treść jest tylko taka, że klub kolejny raz nie zgadza się z nałożonym walkowerem i nie wykona naszego orzeczenia, a więc nie zapłaci kary. Dlatego jestem zaskoczony wypowiedziami przedstawicieli klubu na łamach SportoweFakty.pl i Głosu Wielkopolskiego, że ich pismo dotyczy anulowania lub obniżenia kary o połowę.
- Regulamin stanowi tak, że klub w każdej chwili może zapłacić karę i przystąpić do barażu. Może też wysłać stosowne pismo, że nie przystępuje do barażu. Dziś skontaktowałem się z panem Lewandowskim i usłyszałem, że jedynym pismem jest to, które otrzymaliśmy. Skontaktował się ze mną drugi wiceprezes, pan Maciej Fajfer, któremu przedstawiłem to samo co powyżej i powiedziałem, że czekam za jakąś odpowiedzią.
- GKSŻ w tym roku zawiesiła, jak również odstąpiła od kar dla PSŻ Sp. z o.o. na kwotę 110 000 zł, w tym od kary za jeden walkower w meczu przeciwko GTŻ Grudziądz, ponieważ znaliśmy sytuację finansową klubu z Poznania. Gdybyśmy kolejny raz odpuścili, to w przyszłym roku mogłoby dojść do sytuacji, że kluby celowo odpuszczałyby mecze, bo przecież GKSŻ już raz odpuściła karę za walkower, więc dlaczego nie miałaby zrobić tego ponownie. I byśmy mogli mieć kilka meczów nierozegranych. Nie ma takiej opcji, że odstąpimy od prawidłowo nałożonego walkowera.
- Druga sprawa jest taka, że - z tego co się orientuję - klub z Poznania ma wypowiedzianą umowę najmu stadionu. Do dzisiaj nie napisał żadnej informacji na jakim stadionie miałby odbyć się drugi mecz, Zarząd Główny PZMot nie musi się godzić na taką sytuację, otrzymując informację na ostatnią chwilę, mając w pamięci sytuację z nierozegranego meczu z Grudziądzem, który miał odbyć się w Pile i w piątek przed meczem wyrażono zgodę na zmianę miejsca rozegrania meczu, a godzinę potem otrzymałem informację, że mecz w Pile się nie odbędzie z powodu braku zgody policji.
- Kolejny aspekt - do dziś prawdopodobnie poznański klub nie zapłacił kary na rzecz Lokomotivu Daugavpils za walkower. Ta kara również musi być uiszczona, żeby klub został odwieszony.
- GKSŻ będzie musiała jutro wydać komunikat, w którym poinformuje o meczu barażowym w niedzielę, co z kolei zmusza dany klub - z Ostrowa lub Lublina - do gotowości organizacyjnej, co wiąże się z kosztami.
- Jest mi przykro, że doszło do takiej sytuacji, ponieważ sam uczestniczyłem w powstaniu żużla w Poznaniu. Mam nadzieję, że to nie będzie koniec tego sportu w Poznaniu. Wiem, że działacze poznańscy robią wszystko, żeby żużel w Poznaniu dalej istniał.
Zobacz również: