- Stało się to dokładnie o 16.50, specjalnie patrzyłem wtedy na zegarek. Takie chwile nieczęsto się zdarzają, warto je zapamiętać - powiedział Dariusz Sprawka dla Kuriera Lubelskiego.
Poprzednim razem klub z Lublina rywalizował w rozgrywkach pierwszoligowych przez pięć lat, jak będzie tym razem? - Na takie dywagacje nadejdzie jeszcze czas, póki co przed nami wielkie święto. Kończymy szybko szampana i wracamy do Polski. W Lublinie poświętujemy, ale tylko trochę, a potem zabieramy się za codzienną, ciężką robotę - stwierdził prezes Lubelskiego Węgla KMŻ.
Źródło: Kurier Lubelski