Drużyna spod Jasnej Góry od kilku sezonów nie należy do ligowych potentatów. Przed tegorocznymi rozgrywkami działacze na czele z prezesem Marianem Maślanką zakontraktowali zawodników, którzy nie są zaliczani do ścisłej światowej czołówki. Do biało-zielonych dołączyli m.in. Grigorij i Artiom Łagutowie oraz Daniel Nermark. Transfery starszego z braci oraz Szweda okazały się "strzałami w dziesiątkę". Obaj żużlowcy pełnili role liderów zespołu, nie raz ratując Włókniarza od druzgocących porażek. Ostatecznie podopieczni Jarosława Dymka uplasowali się na ostatniej pozycji w tabeli, a następnie okazali się słabsi od Taurona Azoty Tarnów. Oznaczało to, że Peter Karlsson i spółka zmierzą się w barażach z trzecim zespołem I ligi.
Kibice w Gnieźnie czekają na ekstraligę
Aż do ostatniego spotkania zaplecza elity nie było jasne, kto uzyska bezpośredni awans, a kto zmierzy się z częstochowianami. Ostatecznie dwie pierwsze lokaty przypadły bydgoskiej Polonii i Lotosowi Wybrzeże Gdańsk. Czerwono-czarni natomiast "skazani" zostali na walkę z przedstawicielem elity. Przypomnijmy, że gnieźnianie do rundy finałowej przystępowali z drugiej pozycji, jednak wyjazdowa porażka z GTŻ-em Grudziądz, oraz, przede wszystkim, domowa z gdańszczanami zaprzepaściła ich wcześniejsze dokonania. W Grodzie Lecha już od wielu tygodni mówiło się, że celem Orłów jest awans. Stąd wzmocnienia składu, m.in. wypożyczenie Taia Woffindena z ... Włókniarza. - Moim celem jest ekstraliga, tylko to mnie interesuje - mówił Brytyjczyk. Za nieco ponad dwa tygodnie może okazać się, że "Tajski" uczyni to kosztem swojego dawnego zespołu.
- Spędziłem tam kilka sezonów. Stajemy do walki w barażach, aby zwyciężyć. Nie mamy nic do stracenia - uważa Michał Szczepaniak. "Szczepan" to kolejny zawodnik, który w przeszłości związany był z Lwami. Jeśli czerwono-czarni chcą zwyciężyć, to cała formacja seniorska musi pojechać na bardzo wysokim poziomie. Kibice Orłów liczą m.in. na ogromne doświadczenie Scotta Nichollsa. Atutem gnieźnian powinna być para młodzieżowa. Kacper Gomólski i Oskar Fajfer z pewnością nie ustępują umiejętnościami juniorom z ekstraligi, co udowodnili w niedawnym finale MDMP.
Monberg (z prawej) nie wspomoże swoich kolegów
Już podczas sezonu zasadniczego wiele pytań wzbudzał regulamin, w myśl którego rozegrane miały być baraże. Speedway Ekstraliga i I liga korzystają m.in. z innych tabel biegów, inne są też przepisy dotyczące obsady pozycji juniorskich. Ostatecznie zadecydowano, że rywalizacja odbędzie się na zasadach obowiązujących w elicie. Oznacza to, że pod numerami 6,7,14 i 15 startować będą mogli wyłącznie krajowi żużlowcy. W piątek okazało się również, że w dwumeczu nie wystąpi Jesper B. Monberg. Powód? Regulamin I lig pozwala na wypożyczenie zawodnika z innego zespołu jeśli wystąpił już w jego barwach, o ile nie zrobił tego w więcej, niż pięciu biegach. Z tej furtki skorzystali w przypadku Duńczyka gnieźnianie. Przepisy obowiązujące w ekstralidze takiej opcji tymczasem nie przewidują. - Zgłosiliśmy Monberga w składzie awizowanym, ale wiemy, że nie może pojechać w meczach z częstochowianami. Kto go zastąpi? Zobaczymy w niedzielę - powiedział prezes Startu, Arkadiusz Rusiecki.
Lwy "rozpracują" gnieźnieński owal?
Większych niewiadomych nie ma w przypadku zestawienia gości. Lwy mają praktycznie wykrystalizowany skład. Liderami powinni być G. Łaguta oraz Nermark. Obaj w ostatnich sezonach dobrze czuli się na gnieźnieńskim owalu, podobnie jak A. Łaguta. W niezłej dyspozycji u schyłku sezonu jest Peter Karlsson, który również powinie wywalczyć kilka ważnych "oczek". Zagadką jest występ Rafała Szombierskiego, który od bardzo dawna nie miał okazji ścigać się na torze w Gnieźnie. - Chłopcy wiedzą, że to jest walka o Ekstraligę i tu już naprawdę muszą dać z siebie maksimum możliwości. Mam nadzieję, że w końcu nadejdzie ten dzień, w którym wszyscy pojadą tak, jak mogą jechać. Mamy Daniela Nermarka, który jest zawodnikiem solidnym i przez cały sezon wiemy, czego możemy się po nim spodziewać - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dymek.
Faworytem rywalizacji z pewnością będzie Włókniarz. Częstochowianie dysponują nieznacznie większym potencjałem kadrowym (absencja Monberga tylko to potęguje), poza tym mają za sobą sezon twardej walki w najsilniejszej lidze świata, do tego na ich torze zostanie rozegrany rewanż. Historia spotkań barażowych również jest mało łaskawa dla zespołów z niższych lig. Żużel wielokrotnie udowadniał już jednak, że jest sportem wysoce nieprzewidywalnym. Kluczowe dla losów dwumeczu będzie spotkanie w Grodzie Lecha. Jeśli Woffindenowi i spółce uda się wypracować przynajmniej 10-punktową przewagę, to rezultat pojedynku na Arenie Częstochowa może być dla nich bardzo szczęśliwy.
Sponsorem spotkania jest Hotel Atelier, mieszczący się w Gnieźnie przy ul. Tumskiej 5. Położony jest on w samym sercu Pierwszej Stolicy Polski, pomiędzy Katedrą Gnieźnieńską a Starym Rynkiem. Jest to miejsce wyjątkowe i niepowtarzalne. Nowoczesna baza noclegowa to 28 pokoi jedno-, dwu- i trzyosobowych oraz dwa apartamenty, co w sumie daje 70 miejsc noclegowych.
Awizowane składy:
Włókniarz Częstochowa:
1. Peter Karlsson
2. Artiom Łaguta
3. Grigorij Łaguta
4. Rafał Szombierski
5. Daniel Nermark
6. Artur Czaja
Start Gniezno:
9. Michał Szczepaniak
10. Krzysztof Jabłoński
11. Scott Nicholls
12. Jesper B. Monberg
13. Tai Woffinden,
14. Oskar Fajfer
Początek spotkania: godz. 15:00
Sędzia: Jerzy Najwer
Ceny biletów:
Trybuna kryta: 40 zł
Normalny: 30 zł
Ulgowy: 20 zł (kobiety, emeryci, renciści, uczniowie szkół ponadgimnazjalnych, studenci do 26. roku życia - za okazaniem ważnej legitymacji)
Dziecięcy: 10 zł (uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów - za okazaniem ważnej legitymacji)
Program: 5 zł
Wyślij SMS o treści ZUZEL GNIEZNO lub o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT.
Zamów wynik meczu Start Gniezno - Włókniarz Częstochowa
Wyślij SMS o treści ZUZEL GNIEZNO lub o treści ZUZEL CZESTOCHOWA na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT.
Prognoza pogody na niedzielę (za onet.pl):
Temp. 20°C
Ciśn. 1024 hPa
Śnieg: 0.0 mm
Deszcz: 0.0 mm
Wiatr: 6 km/h
Ostatni raz na torze w Gnieźnie oba zespoły spotkały się 29 maja 1997 roku. Wtedy lepsi okazali się czerwono-czarni, którzy pokonali swoich rywali w stosunku 50:40. Liderem gospodarzy był wówczas Jimmy Nilsen, natomiast wśród gości ton nadawał Sebastian Ułamek. Jak będzie tym razem?