To był fantastyczny mecz od pierwszego do ostatniego biegu - echa pierwszego spotkania finałowego Elite League

W poniedziałek odbył się pierwszy mecz finałowy brytyjskiej Elite League. Zespół Eastbourne Eagles pokonał w nim Poole Pirates 49:41. Promotorzy obu ekip zgodnie przyznają, że w kwestii tytułu nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte.

Orły 8-punktową zaliczkę przed rewanżowym spotkaniem zawdzięczać mogą głównie dobrej postawie Camerona Woodwarda. Kapitan klubu z Eastbourne zdobył 14 punktów, a dodatkowo do tego dorobku dorzucił trzy bonusy. Ważne punkty zdobyli również Simon Gustafsson, Joonas Kylmaekorpi i Bjarne Pedersen.

Orły przez cały mecz prowadziły, lecz nie potrafiły odskoczyć Piratom na bezpieczną ilość punktów. Mimo to z postawy swoich zawodników zadowolony był promotor klubu z Arlington. - To był fantastyczny mecz od pierwszego do ostatniego biegu. Ostatni wyścig dodał nam trochę pewności siebie przed rewanżem. Wierzę, że jesteśmy w stanie obronić przewagę - przyznał Trevor Greer.

W rewanżu, który odbędzie się na torze w Poole 10 października, wiele będzie zależeć od dyspozycji Bjarne Pedersena. Duńczyk przez wiele lat ścigał się w klubie z hrabstwa Dorset i tamtejszy tor nie stanowi dla niego tajemnic.

Podobne nastroje panują w Poole. Co prawda promotor Piratów jest rozczarowany tym, że jego klub przegrał 8 punktami, ale wierzy, że w dwumeczu to jego podopieczni okażą się lepsi. - Jestem trochę rozczarowany, bo uważam, że można było osiągnąć w Eastbourne lepszy wynik. Mamy przed sobą mecz na swoim terenie i musimy zrobić wszystko by cieszyć się z tytułu mistrzowskiego - stwierdził Matt Ford.

W pierwszym meczu finałowym najlepszym zawodnikiem Piratów był Chris Holder, który zdobył 12 punktów. Oprócz niego na słowa uznania zasłużyli również Darcy Ward i wracający po kontuzji Davey Watt. Z postawy tego ostatniego zadowolony był szef klubu z Poole. - Podziwiam Daveya. Nie do końca wyleczył kontuzję, ale pokonał ból i pomógł klubowi - pochwalił Australijczyka Ford.

Komentarze (0)