11 punktów + bonus - to dorobek Protasiewicza z rewanżowego starcia. Gdyby nie upadek na drugim miejscu w pierwszym biegu, statystyk zielonogórzanina byłyby zapewne jeszcze lepsze. - Zabrakło bardzo mało. Zaważył mecz w Motali, gdzie przegraliśmy zbyt wysoko z powodu mojej słabej postawy oraz kontuzji Ryana Sullivana. Szkoda, bo mamy za sobą naprawdę świetny sezon. Powalczymy w przyszłym roku - powiedział "PePe" na swojej stronie internetowej.
W październiku złoty medalista DMP planuje jeszcze starty w Rosji, Memoriale A.Smoczyka w Lesznie, turnieju pożegnalnym Rafała Dobruckiego i meczu Polska - Reszta Świata.