W biegach 13. i 15. czwartkowego spotkania Australijczyk startował w parze ze swoim rodakiem - Darcy Wardem. Obie gonitwy zakończyły się podwójnymi i bezapelacyjnymi wygranymi żużlowców Poole Pirates. - Mimo, że dużo wcześniej zapewniliśmy sobie zwycięstwo w całym spotkaniu, po wyścigu 13. odczuliśmy ogromną presję. Było to spowodowane tym, że z Darcy'm mieliśmy razem startować również w ostatniej gonitwie meczu. Specjalnie dla kibiców chcieliśmy w niej przyjechać w stosunku 5:1. Fani z pewnością liczyli, że ten bieg będzie wyjątkowy. Na nasze szczęście wyszliśmy doskonale ze startu i pojechaliśmy parą, jeden po zewnętrznej, drugi po wewnętrznej. Jazda w tym wyścigu była fenomenalnym uczuciem. Podwójną wygraną w biegu świętowaliśmy zwycięstwo w całym meczu. Wykonaliśmy naszą pracę perfekcyjnie - nie krył szczęścia po meczu Chris Holder.
Finał EL KOC może być jednak ostatnim, w którym Holder i Ward startowali razem w jednej drużynie. Jak mówi zapis regulaminowy Elite League, w sezonie 2012 w zespole może startować tylko jeden zawodnik dysponujący KSM powyżej 8,00. -To jest najgorsza ze wszystkich zasad regulaminowych w speedway'u na Wyspach Brytyjskich. Włodarze ligi chcą, aby startowali w niej najlepsi zawodnicy, ale jeśli wywalczysz w niej średnią meczową powyżej ośmiu punktów, to pojawia się ryzyko, że nie znajdziesz miejsca w składzie danej drużyny - mówi niezadowolony żużlowiec. - Jeśli cztery czy pięć lat temu dysponowałeś średnią meczową w wysokości ośmiu punktów, to nie łapałeś się nawet na bycie prowadzącym parę. Jak więc można mieć w składzie tylko jednego zawodnika z takim KSM? To wszystko jest na przekór Poole. Uważam, że niektórzy za wszelką cenę chcą nas rozdzielić (Chrisa Holdera i Darcy Warda - dop. red). Ciężko jest w ogóle o tym mówić. Liczę, że włodarze pójdą po rozum do głowy i znajdą jakąś receptę na rozwiązanie tego problemu - zakończył Holder.