Kocham Polskę - wypowiedzi po leszczyńskiej rundzie ZLM

Zawodnik "Byków" - Robert Kasprzak był całkowicie poza zasięgiem rywali we wtorkowej rundzie Zachodniej Ligi Młodzieżowej, jaką rozegrano w Lesznie. Kolejne miejsca na podium zajęli: Mateusz Lampkowski z Unibaxu Toruń oraz Janusz Baniak z ZKŻ-u Kronopol Zielona Góra. Jak te zawody wyglądały w oczach samych żużlowców?

Robert Kasprzak (1 miejsce - 15 pkt.): Wygrałem dzisiaj z kompletem punktów, tor był bardzo twardy, już pod kątem ligi w Tarnowie. Jestem z siebie zadowolony, mam nadzieję, że dostanę szansę występu w najbliższą niedzielę w wyjazdowym meczu w Tarnowie.

Erik Pudel (4 miejsce - 10 pkt.): Jestem zadowolony z tych zawodów, poszło mi całkiem nieźle. Uczestniczyłem w wypadku w pierwszym swoim biegu. Czuję ból po lewej stronie ciała, wiem, że jest ona trochę poobijana. Chciałbym wystartować w niedzielnym meczu Kolejarza, ale jeszcze nie wiem, czy będzie to mi dane. Działacze muszą widzieć, że dobrze punktuję w różnych zawodach i wtedy mnie powinni zaprosić. Cieszę się, kiedy mogę przyjechać do Polski na różnego typu zawody, bo jest to dla mnie okazja do doskonalenia swych umiejętności. W Niemczech niestety nie ma zbyt często okazji do ścigania się. Kocham Polskę, bardzo mi się tu podoba.

Emil Idziorek (7 miejsce - 9 pkt.): Bardzo słabe zawody w moim wykonaniu. Tor był bardzo twardy, ciężko mi się było odpowiednio tutaj dopasować. Liczyłem na lepszy występ, ale jak mówię, tor sprawiał mi trochę problemów. Jestem z dzisiejszego turnieju niezadowolony.

Stanisław Chomski (trener Caelum Stali Gorzów): Trudno jest mi ocenić postawę moich podopiecznych, bo w zasadzie z mojej drużyny jechało dzisiaj półtorej zawodnika. Łukasz Cyran wjechał w pierwszym biegu koledze klubowemu w koło, obaj zanotowali upadek. Na szczęście nic poważnego im się nie stało. Niestety, ambicja przerosła umiejętności. Mateusz Mikorski popełniał zbyt dużo błędów. Stracił 3-4 punkty na dystansie, a także na wyjściu z pierwszego łuku, po tym jak wygrywał starty. Nie umiał jakoś ocenić tutaj sytuacji na torze w Lesznie. Tego typu zawody to dobry sprawdzian dla zawodników, bo widzą jakie błędy popełniają, analizujemy to przed każdym biegiem, po każdym biegu. A żeby wyeliminować błędy, trzeba jeździć. Nauczyć jeździć można każdego, nawet słonia. Ale żeby już się ścigać, to trzeba mieć to "coś" w sobie.

Źródło artykułu: