- Wiele klubów do mnie dzwoni, ale ja nie podjąłem jeszcze decyzji, gdzie będę jeździł w przyszłym sezonie. No wiem, że w Szwecji w Valsarnie, ale w Polsce nie wiem. Na 300 procent niczego z nikim nie podpisywałem i nie wiem, kto rozpuszcza takie plotki - powiedział Grigorij Łaguta dla Gazety Wyborczej.
- Nie chcę co roku zmieniać klubu i chłopaków. W Częstochowie dobrze się czułem, Włókniarz ma świetnych kibiców i dlatego chcę zostać. Umówiłem się z prezesem Maślanką, że do mnie zadzwoni z ostateczną propozycją, i na nią czekam - przyznał Rosjanin.
Źródło: Gazeta Wyborcza