- Już w tej chwili zawodnicy mają tak napięte kalendarze, że jeżdżą prawie codziennie. Utworzenie żużlowej Ligi Mistrzów jest według mnie raczej wątpliwe. Byłoby to na pewno kosztem czegoś. Nie wiem ponadto, czy zwiększyłoby to frekwencję i czy byliby chętni oglądać takie coś. Raczej nie. Uważam, że nie podniosłoby to atrakcyjności żużla - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Jan Krzystyniak.
Innym problem przy organizacji żużlowej Ligi Mistrzów byłby fakt, że zawodnicy jeżdżą w kilku ligach. - To również duży kłopot. Jeśli miałoby dojść do pojedynku Falubazu Zielona Góra z mistrzem Szwecji, to w obu drużynach jeździ przecież Greg Hancock. Jak to teraz pogodzić? Jeśli doszłoby do takiej Ligi Mistrzów, mielibyśmy do czynienia z niesamowitymi kombinacjami. Uważam, że w takiej dyscyplinie sportu jak żużel, Liga Mistrzów nie zdałaby egzaminu. W piłce nożnej jak najbardziej, bo tam jeden piłkarz przypisany jest do jednego klubu i jest to realne i tak się dzieje z powodzeniem od wielu lat. W żużlu jednak uważam, że byłoby to fizycznie niemożliwe do wykonania - zakończył były trener między innymi Włókniarza Częstochowa.
Jan Krzystyniak sceptycznie patrzy na pomysł utworzenia żużlowej Ligi Mistrzów